Jaka sytuacja panuje obecnie w pasiekach? Czy pszczoły ucierpiały wskutek przymrozków? Doświadczony pszczelarz mówi o trudnej sytuacji tych niezwykle pożytecznych owadów.
– W tej chwili sytuacja w naszych pasiekach nie jest wesoła. Część roślin już przekwitła lub przemarzła podczas ostatnich przymrozków. Pszczoły są więc biedne, bo głodne. Kwitnienie kończy już rzepak, z którego pszczoły zbierają ostatni nektar i pyłek. Następny w kolejności pożytek dla pszczół to akacje, ale nie wiemy, czy ich kwiaty rozkwitną, bo możliwe, że także przemarzły. Jest dziura pożytkowa – mówi Wiesław Sochacz – prezes Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Pszczelarzy.
W następnej kolejności pszczoły będą pracować na lipach i fecelii. Ratunkiem dla pszczół i pszczelarzy byłaby też spadź iglasta, która może się pokazać w każdej chwili. Pszczelarze liczą, że mimo trudnych początków sezonu, pszczoły będą miały co zbierać. Na razie ma spadzi i nie ma pożytku.
A przecież wszystko tak dobrze się zapowiadało na ten sezon. – Niestety wiosna przyszła za wcześnie i za szybko. Pszczoły doszły do ogromnej siły i już zaczynają wchodzić w nastrój rojowy. Jak nie mają co zbierać, to chcą się roić. To jest problem dla pszczelarzy, którzy musza pilnować, aby pszczoły się nie wyroiły, ponieważ w ulach młode pszczoły legną się na potęgę – mówi Wiesław Sochacz.
Jednak, jak dodaje, pszczelarze obecnie zmuszeni są dokarmiać pszczoły.
– Trzeba im dać ciasto. Daje się to po to, aby w razie potrzeby je pobierały. Pierwsze miody rzepakowe pszczelarze będą wyciągać z uli za około tydzień. To na razie wszystko, co mamy – dodaje prezes Sochacz.