Tkactwo bodzentyńskie, przed laty popularne rękodzieło w Bodzentynie i okolicy, po wielu latach nieobecność na artystycznej mapie regionu świętokrzyskiego, odradza się i nawet i doczekało się niezwykłej wystawy. Trwać będzie ona od niedzieli, 13 lipca, do piątku, 25 lipca w Bodzentynie. Potem nasze tradycje tkackie oglądać będzie można w Warszawie.
Jak mówi Emilia Pstrągowska, etnografka i antropolożka kultury, wystawa pod hasłem „Ludzie Spółdzielni. Tkactwo Świętokrzyskie” jest częścią projektu, który ma na celu integrację środowiska, a więc byłych pracowników spółdzielni tkackiej, która istniała w Bodzentynie od 1950 do 1993 roku oraz Stowarzyszenia Świętokrzyskie Tkaczki i wszystkich osób zainteresowanych rękodzielnictwem.
Pomysł na wydarzenie zainspirowane zostało obserwacją tego rękodzieła, a w szczególności działalności między innymi Stowarzyszenia Świętokrzyskie Tkaczki, które bardzo prężnie się rozwija i w ramach swojej aktywności zachęca i uczy tkactwa. To zainteresowanie historią Bodzentyna i okolic, a więc i historią tej spółdzielni.
– Od dłuższego czasu o tkactwie i spółdzielczej historii miasta w ogóle nie było słychać. O tym, że istniała taka spółdzielnia dowiedziałam się przypadkiem i na szczęście udało mi się dotrzeć do ludzi, związanych kiedyś z tą spółdzielnia. Wielu chętnie mi o niej opowiedziało, bo niemal każdy w Bodzentynie i okolicach ma w swojej rodzinie kogoś związanego z byłą tkalnią. Pracowały tam przecież ich babcie, mamy, ciocie czy sąsiadki – opowiada Emilia Pstrągowska.
Świętokrzyskie Tkaczki miały więc sprzęty tkackie, po spółdzielni, stare fotografie i tak powstał pomysł na niecodzienną wystawę.
– Projekt to ukłon podziękowania i wyraz pamięci o tych wszystkich ludziach zaangażowanych w tkactwo, w tej spółdzielni i nie tylko – mówi Emilia Pstrągowska.
Warto pamiętać, że przygoda z tkactwem trwała w Bodzentynie i pobliskich wsiach do 1993 roku.
– Niestety przemiany społeczne po 1989 roku spowodowały likwidację spółdzielni. Podobny los spotkał także wiele innych. Stawały się nierentowne, zadłużone. I taki los spotkał spółdzielnię w Bodzentynie. Została zlikwidowana, ale jeszcze wcześniej borykała się z ogromnymi finansowymi problemami.
– Lata 90. ubiegłego wieku to były bardzo ciężkie czasy dla pracowników. Dochodziło do tego, że ostatnie pensje wypłacane były w naturze, a więc w tkaninach, a na koniec także w sprzętach – mowi Emilia Pstrągowska.
Na wystawie fotograficznej, która otwarta zostanie w niedzielę, 13 lipca w Bodzentynie, zobaczymy tkaczki, które przed laty związane były ze spółdzielnią.
– W tym wydarzeniu chodzi o ludzi. Chciałam dać im w ten sposób głos i możliwość spojrzenia na ich pracę i życie z ich perspektywy, a także przybliżyć historię tkalni w Bodzentynie. Przez prawie 50 lat jej istnienia pracowało tam przecież ponad 500 osób – informuje Emilia Pstrągowska.
Wystawa „Ludzie Spółdzielni. Tkactwo Świętokrzyskie”, której organizatorem są Biblioteka Publiczna im. Adeli Nawrot i Centrum Kultury w Bodzentynie, a partnerem Stowarzyszenie Świętokrzyskie Tkaczki czynna będzie w Bodzentynie od niedzieli, 13 lipca, od godziny 13.
– W piątek, 25 lipca, zakończy się finisarzem, na którym, jeśli dopisze aura, na Rynku Górnym, szykujemy program artystyczny oraz pokażemy warsztat tacki przy którym będzie można usiąść i przetkać. Potem wystawa pojedzie do Warszawy, do Muzeum Historii Spółdzielczości – wyjaśnia Emilia Pstrągowska, koordynator projektu.