Na ból gardła, niestrawność i stany zapalne układu moczowego, a także na pracę wątroby i nerek czy wzmocnienie naczyń krwionośnych i miażdżycę. Owoce dzikiej róży medycyna docenia od wieków. Jesienią i zimą warto sięgnąć po owoce dzikiej róży i sporządzić z nich witaminową bombę.
Dzika róża w Polsce jest gatunkiem pospolitym, niewymagającym szczególnej pielęgnacji, bardzo często można ją spotkać rosnącą dziko lub w ogrodach. Dojrzałe owoce dzikiej róży zawierają bardzo dużo witaminy C, a także A, B1, B2, E, K oraz kwas foliowy. Dlatego zaleca się ich spożywanie „na wzmocnienie” oraz pomocniczo przy schorzeniach wątroby, nerek, przewodu pokarmowego.
Owoce dzikiej róży zbiera się, gdy dojrzeją, ale zanim zrobią się miękkie. Można je suszyć, jednak najlepiej smakują w postaci dżemu, konfitury, soku, syropu czy herbatki.
Składniki: ½ szklanki suszonych owoców dzikiej róży, ¾ l wody, sok z 1 cytryny, sok z czarnej porzeczki, miód leśny.
Sposób przygotowania: owoce róży zalewamy wodą, doprowadzamy do wrzenia, nie gotujemy, tylko utrzymujemy na małym ogniu przez 15–20 minut. Gdy nieco ostygną, przecedzamy, dodajemy sok z cytryny i sok z czarnej porzeczki w takiej samej proporcji. Dosładzamy miodem.
Przepis podała: Danuta Bartosz-Czuba (archiwum Lasów Państwowych).