Stolicę Litwy, Wilno, zdominował w sobotę róż, czyli kolor chłodnika litewskiego – podawanej na zimno zupy na bazie botwiny, a przy tym jednego z ulubionych dań Litwinów. W mieście odbywał się poświęcony mu festiwal.
W wileńskich fontannach w sobotę tryska różowa woda, na różowo podświetlone zostały mosty i liczne budynki, a na wileńskiej wieży telewizyjnej, najwyższej konstrukcji miasta, zawisła różowa flaga przedstawiająca przekrojone gotowane jajko i koperek.
Wiele wileńskich restauracji w sobotę serwuje chłodnik w wersji tradycyjnej, ale też w wariantach mniej nieoczywistych – w formie koktajli, pizzy czy deserów.
Nieprzypadkowo zabawa odbywa się na początku lata. „Szaltibarszcziai (chłodnik po litewsku) jest jednym z ulubionych dań na Litwie, a dla wielu symbolem lata” – podkreśliła, dodając: „Tworzymy różową tradycję, rozpoczynamy lato radośnie, w dobrym nastroju”.
Chłodnik litewski jest popularny również w Polsce i na Łotwie, Litwini przekonują jednak, że – jak sama nazwa wskazuje – chłodnik należy do ich kraju.
Pierwszy przepis na zupę, która w XIX wieku stała się znana jako „chłodnik litewski”, został zapisany w Warszawie pod koniec XVIII wieku. Królewski kucharz Stanisława Augusta Poniatowskiego zapisał przepis w swojej książce kucharskiej i nazwał go chłodnikiem, ale bez określenia „litewski”. „Słowo +litewski+ dokleił, zdaje się, Adam Mickiewicz. W +Panu Tadeuszu+ mamy już +chłodnik litewski+”.




