Ogromny, dwukilogramowy chleb wiejski z Zakładu Piekarniczo-Cukierniczego Moniki Dul i Irminy Kwiecińskiej z powiatu staszowskiego zdobył jedną z głównych nagród w finale konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo — Smaki Regionów 2025”. Wnuczka założyciela opowiedziała o kulisach jego wypieku.
Jak mówiła Martyna Dul, córka właścicielki piekarni, obecna w czasie prezentacji produktu w Tokarni, chleb wiejski dwukilogramowy to prawdziwy specjał.
– Nasz chleb robiony jest na prawdziwym zakwasie i wypiekany w starym trzykomorowym ceramicznym piecu opalanym drewnem dębowym. Właśnie z tego w naszej opinii wynika jego niezwykły smak, który doceniła w tym roku komisja konkursowa. Mnie kojarzy się przede wszystkim ze smakiem dzieciństwa – mówi Marta Dul.
Receptura tego wypieku przekazywana jest w rodzinie z pokolenia na pokolenie.
– Piekarnia, którą założył mój dziadek jest dużo starsza ode mnie i ma już prawie 30 lat. Właśnie dziadek robił chleb według własnej receptury. Mogę uchylić rąbka tajemnicy. Otóż, na początku trzeba zrobić żurek, na mące żytniej z wodą, który musi dojrzewać 24 godziny. Potem dolewamy wody, aby powstał półkwas, który dojrzewa przez sześć godzin. Następny krok to ponowne dolanie wody, aby powstał zakwas i przystąpić do wyrabiania ciasta – mówi wnuczka założyciela piekarni.