Z roku na rok maleje areał upraw ziemniaków w Polsce. Spadek zainteresowania uprawą wynika z wysokich kosztów inwestycji w uprawę oraz nowoczesne przechowalnictwo, a także importu ziemniaków z zagranicy. Rolnicy muszą stawiać na odmiany wysoko plonujące i odporne na anomalie pogodowe.
Ziemniak, który jeszcze przed 20 laty królował na polskich stołach, a jego spożycie na osobę wynosiło średnio prawie 8 kilogramów, obecnie staje się coraz mniej popularny. Według GUS aktualnie na mieszkańca Polski przypada około 3 kilogramów ziemniaków miesięcznie.
Spadek spożycia ma to odbicie w powierzchni uprawy ziemniaka. W 2023 roku wynosiła ona około. 0,2 mln ha i z roku na rok maleje.
Ten trend dotyczy także województwa świętokrzyskiego.
– W bieżącym roku w województwie świętokrzyskim uprawia się ziemniaki na około 12 tysiącach hektarów – mówi Piotr Witczak ze Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Spadek zainteresowania uprawą ziemniaków wynika nie tylko ze zmniejszonego zapotrzebowania w polskiej kuchni, ale przede wszystkim z konieczności stosowania wysokiego poziomu inwestycji – zarówno w deszczownie, jak i w nowoczesne przechowalnie. Udział w tej spadkowej tendencji ma także wchodzenie na krajowy rynek ziemniaków z importu.
Ta sytuacja zmusza rolników do poszukiwania odmian wysoko plonujących i odpornych na trudne warunki klimatyczne, jak susza czy obfite deszcze.
Do najpopularniejszych odmian ziemniaków uprawianych w Polsce należą m.in. odmiany: satina, vineta, denar, tajfun czy bellerosa.
W Świętokrzyskiem są to polecane przez Stację Doświadczalnej Oceny Odmian w Słupi koło Jędrzejowa: denar, satina, tajfun, bellarosa, vineta, jelly, gwiazda, jurek, bohun czy impresja.