Wysokie, jak na styczeń temperatury powietrza i brak pokrywy śnieżnej mogą poważnie zagrozić roślinom na polach. Na razie jednak nie napływają od świętokrzyskich rolników niepokojące informacje, dotyczące ozimin rosnących na polach. Wszyscy jednak czekają na śnieżną i mroźną zimę z prawdziwego zdarzenia, która służy zbożom.
– Aura mocno wpływa na plonowanie zbóż, w ostatnich latach widać to wyraźnie. Pogoda jest rozchwiana i to nie tylko niepokoi, ale i przynosi szkody na polach. Na razie jednak, pomimo takiej zimy, jak obecnie, nie docierają do nas niepokojące sygnały od rolników. Ozimina będzie jednak przerośnięta, w glebie z powodu braku śniegu będzie mały zapas wody, bo ta z opadów deszczu na skutek braku zbiorników retencyjnych płynie bez przeszkód do morza. Jeśli oziminy przerosną, a potem spadnie duża pokrywa śnieżna to oczywiście zboża zaczną chorować, pleśnieć – mówi Stanisław Stanik, prezes zarządu Świętokrzyskiej Izby Rolniczej.
Ciepłe zimy są tak samo niebezpieczne dla roślin, jak gorące, upalne lato. Sam brak śniegu nie zaszkodzi roślinom, pod warunkiem, że nie ma dużych mrozów. Śnieżny puch daje naturalną ochronę rośliną. Chroni przed mrozem, jest izolatorem chłodu i zimna. Czy nagły atak zimy może zagrozić roślinom?
– Trudno to w tej chwili przewidzieć, ale przyroda zawsze radzi sobie z anomaliami. Oczywiście ciepłą zima jest zagrożeniem dla plonowania, ale dla wegetacji roślin kluczowy jest maj i okres zbiorów. Nagły mróz i brak pokrywy śnieżnej może zniszczyć i uszkodzić wszystkie młode przyrosty na roślinie – wyjaśnia prezes Stanik.