Monika Barańska z Buszkowic w gminie Ćmielów od dwóch lat prowadzi uprawę pietruszki na 58 arach. Wraz z mężem zdecydowali się na nią, ponieważ jest dochodowa, a zależało im na podniesieniu dochodu. Był to wymóg ARiMR w programie „Restrukturyzacji małych gospodarstw”. Jednak jak zaznacza, nie nastawiała się na dużą uprawę, ponieważ powstała ona tylko ze względu na pisany biznesplan do Agencji.
Czy pietruszka się opłaca?
Zdaniem Moniki Barańskiej to bardzo opłacalna uprawa, pod warunkiem jednak, że posiada się jej więcej, a także sprzęty i chłodnie do przetrzymywania warzyw.
Obecnie w hurcie pietruszka sprzedawana jest po 3 złote za kilogram, co jej zdaniem jest dobrą ceną. Nie wie co przyniesie przyszłość, ale uważa, że cena będzie rosła, wiosną będzie na nią zbyt, jednak w przypadku jej gospodarstwa jest to nie możliwe, ponieważ nie posiada takiej infrastruktury. Jak przypomina, w poprzednich latach wiosną cena pietruszki dochodziła do 30 złotych
Pogoda ma znaczenie
W ubiegłym roku pietruszka idealnie się udała, można by rzec, że to szczęście początkującego, ale rzeczywiście na idealne zbiory wpłynęła równie idealna pogoda. Monika Barańska mówi, ze wschody były bardzo dobre, było wilgotno, a pietruszka nie urosła z byt duża jak w tym roku. Na 58 arach urosło 10 ton pietruszki, co było bardzo dobrym wynikiem. Z kolei ten sezon zalicza do gorszych, ponieważ z powodu suszy w momencie wschodów wyrosła rzadka, potem były ulewne deszcze, co dało jej mocy do rośnięcia. W związku z tym urosła zbyt duża, której część klientów już nie kupi. Równie szybko urosły chwasty, w przypadku pola pani Moniki były to samosiejki rzepaku. Z pomocą do plewienia przybyły koleżanki – panie z KGW w Buszkowicach.
Gdzie sprzedać pietruszkę?
Monika Barańska zawodowo związana jest z jedną z restauracji na terenie powiatu ostrowieckiego. W związku z tym posiada kontakty z hurtowniami w Ostrowcu Świętokrzyskim czy ze sklepami, które skupują od niej pietruszkę. W tym roku wilgoć spowodowała, że korzenie są za duże do handlu konsumpcyjnego, ale też część z nich zaatakowały choroby grzybowe, przez co szyjka korzenia jest w rdzawym kolorze. Takiego produktu także nikt nie kupi do konsumpcji. W tym roku to jest problem nie na całej plantacji, jednak się pojawia. W takim przypadku pietruszka może służyć jako pasza lub do większych zakładów do obrania. Pietruszka powinna mieć też odpowiedni kaliber między 3 a 6 centymetrów – wówczas będzie chętnie skupowana.
Rolniczka ma także zamówienia od indywidualnych klientów, którzy chcą przerobić zarówno korzeń jak i natkę na własne potrzeby domowe. Natka to produkt uboczny, który i tak skończy na polu jako zielony nawóz.
Polskie nasiona i mało nawozów
Jak przyznaje rolniczka, w gospodarstwie nikt nie zna się na nawożeniu pietruszki, więc środków tego typu nie stosują zbyt wiele. Ponadto pietruszka uprawiana jest na cele konsumpcyjne, dlatego to drugi powód niestosowania chemicznych nawozów. Gospodarstwo korzysta z polskich nasion, które są znacznie tańsze niż holenderskie, bo nigdy nie wiadomo jaka będzie pogoda i jak warzywa się udadzą. Dużą rolę odgrywa także ziemia, która powinna mieć pH 6,5.
Czas wykopków
Październik i listopad to miesiące, kiedy pietruszkę się wykopuje. Pole w Buszkowicach jest już obrobione w jednej trzeciej. Prace wykonywane są systematycznie, w miarę potrzeb i zamówień. Praca idzie ręcznie, ponieważ gospodarstwo nie posiada specjalistycznego sprzętu. W ubiegłym roku znajomy pomógł obronić pole, jednak w tym roku pani Monika myśli, że uda się samodzielnie wszystko wykopać własnymi siłami.
Jak spożytkować pietruszkę?
Najpopularniejszym sposobem jest mrożenie, jednak co w wypadku, gdy brakuje miejsca w zamrażarce? Z natki pietruszki Monika Barańska w swojej kuchni robi pesto. Robi się je tak samo jak to z bazylii, jednak trzeba się liczyć z innym, bardziej specyficznym smakiem. Można też pietruszkę zamknąć w słoiku z solą i czosnkiem, co sprawi, że przetrwa dłuższy czas, a będzie nieocenionym dodatkiem w kuchni. Ważna jest też odmiana pietruszki, ponieważ od tego zależy też posmak zielonej części.
W przyszłym roku będzie przerwa
Pietruszka nie może rok po roku być siana na tym samym stanowisku, dlatego rolniczka planuje inną uprawę na swoim polu w Buszkowicach. Myśli o słonecznikach i dyniach, które ostatnimi laty cieszą się dużym zainteresowaniem. Ostatecznie podsumowuje, że pietruszka ma znacznie większą dochodowość niż zboża, które jeszcze w gospodarstwie uprawia.