Koło Gospodyń Wiejskich w Nieświniu podczas V Gminnego Przeglądu Kół Gospodyń Wiejskich w Końskich zaprezentowało widowisko zatytułowane „Wigilia dożynkowa”. Gospodynie i gospodarze pokazały, jak na dawnej świętokrzyskiej wsi wiło się wieniec na święto plonów i przygotowywało do dożynek.
– Pokazaliśmy na scenie przygotowania do największego w rolniczym kalendarzu gospodarskiego święta. W każdej gminie do dziś dożynki są symbolicznym zakończeniem żniw i zwieńczeniem rocznego cyklu prac polowych. Święto to jest podziękowaniem za szczęśliwe zbiory i prośbą o urodzaj w przyszłych latach – mówią członkowie KGW w Nieświniu, którzy zaprezentowali się na scenie przy stawach Browary w Końskich.
– Dożynki są związane z gospodarką folwarczną i według źródeł sięgają XVI wieku. Przed wiekami były organizowane przez dziedziców, aby podziękować żeńcom za ich pracę w polu przy żniwach – mówi etnolog dr Alicja Trukszyn.
Wieniec dożynkowy, przy którym na wsiach już wkrótce rozpoczną się prace, to według ludowej tradycji wyraz dumy i radości z zebranych plonów.
Właśnie z tego wynika ogromna dbałość o to, aby prezentował się godnie, okazale i aby zachwycał kształtem i bogactwem misternie wykonanych dodatków. Ponieważ dożynkowe wieńce zgodnie z tradycją mają pokazywać urodzaj i dostatek, oprócz kłosów różnych zbóż, wplata się w niego owoce i warzywa, a dawniej lokowano w nich nawet żywe pisklęta, które miały zapewnić zdrowy przychówek w gospodarstwie. Całość zdobiono czerwoną jarzębiną, polnymi kwiatami i kolorowymi wstążkami – mówi Anna Smolińska – dyrektor Skansenu Kurpiowskiego im. Adama Chętnika w Nowogrodzie.
Jak pokazali artyści w ich wieńcu znalazły się również gałązki leszczynowe kojarzone ze szczęściem i spokojem, które były także oznaką obfitości i błogosławieństwa. Zgodnie z tradycją wieniec niosły dziewczyny – przodownice w czasie żniw. Wieniec najpierw musiał być zaniesiony do kościoła, gdzie świecono polne dary. Następnie korowód szedł w kierunku dworu śpiewając radosne pieśni. Naprzeciw wychodził dziedzic – gospodarz, który przyjmował wieniec oraz bochen chleba upieczony z tegorocznej mąki. Korowód wchodził w bramy dworu i zaczynała się uczta.
Które z tych zwyczajów przetrwały do obecnych czasów przekonamy się już w sierpniu, po żniwach i święcie Matki Boskiej Zielnej.