Coraz więcej szczególnie młodych rolników sięga po najnowsze technologie będące na usługach rolników. Wśród nich jest dron – który w gospodarstwie rolnym może być wykorzystany na wiele sposobów.
– Są drony do zbierania danych i są drony wykonawcze. Różnią się one nie tylko wielkością, ale przede wszystkim zakresem wykonywanych misji – mówi Tomasz Czarnecki z firmy TPI.
– Mały dron zbiera dane, zdjęcia, odpowiedni program je analizuje i w ten sposób plantacje można oglądać z góry w scalonej mapie. Dzięki temu można zrobić na przykład mapę zmiennego nawożenia, oszacować straty wyrządzone przez zwierzęta łowieckie czy pogodę – wyjaśnia ekspert.
Duże drony mają inne misje.
– Przede wszystkim dedykowane są do cięższej pracy, jak opryski, rozsiew nawozów, wysiew poplonów, dezynfekcji ferm, mycia paneli fotowoltaicznych, mycia i bielenia szklarni. Zastosowań jest naprawdę dużo – mówi Tomasz Czarnecki
Jak twierdzi ekspert, obsługi dronów może nauczyć się każdy rolnik.
– My, jako firma przeprowadzamy szkolenie produktowo-techniczne. Ale każdy rolnik, który chce latać, musi uzyskać zgodę z urzędu lotnictwa cywilnego, w przypadku dużego drona, dostosować się do warunków lotniczych i do środków chemicznych – wyjaśnia.
W przypadku małego drona, który wykonuje inne misje, wystarczy rolnikowi podstawowe szkolenie ze strony urzędu lotnictwa cywilnego, które jest darmowe i trwa zaledwie godzinę.
– Ta technologia bardzo szybko budzi zainteresowanie, szczególnie młodych rolników. Nabór na Rolnictwo 4.0 pokazał, jak bardzo dron jest obecnie potrzebny w gospodarstwie – wyjaśnia Tomasz Czarnecki.