Wydajność rolnictwa w dużym stopniu zależy od żyzności gleby, która wpływa na stopień i rodzaj wykorzystania gruntów. Czynnikiem wspomagającym produkcję rolną jest przemysł oraz związane z nim zdobycze nauki i techniki.
Wprowadzenie nawozów i środków ochrony roślin w połączeniu z rozwojem mechanizacji przyczyniają się do wzrostu wydajności i efektywności produkcji rolniczej. Choć przed świętokrzyskimi rolnikami zapewne jeszcze wiele wyzwań, obserwowane zmiany na przestrzeni dziesięciolecia między spisami wskazują na znaczny postęp w kierunku konkurencyjności.
Wśród czynników, które decydują o wykorzystaniu potencjału rolnictwa, do najważniejszych należy jakość i struktura gleby, które są filarami jej żyzności. We współczesnym rolnictwie jednym z najważniejszych zabiegów agrotechnicznych decydujących o wielkości i jakości uzyskiwanych plonów jest nawożenie. Aby uzupełnić występujący często niedobór jednego lub kilku ze składników pokarmowych w glebie, stosuje się nawożenie nawozami mineralnymi. Zabieg wapnowania natomiast poprawia strukturę gleby i uaktywnia pożyteczne mikroorganizmy glebowe.
Wyniki Powszechnego Spisu Rolnego 2020 wykazały, że w okresie od 2 czerwca 2019 r. do 1 czerwca 2020 r. w regionie świętokrzyskim zużycie nawozów mineralnych, łącznie azotowych, fosforowych i potasowych (NPK) wyniosło 53 tys. ton i było o 19,3 proc. większe niż w 2010 r. Świętokrzyscy rolnicy na jeden hektar użytków rolnych zużyli przeciętnie 106,8 kg NPK, co w porównaniu do 2010 r. oznaczało wzrost o 24,8 proc. Do osiągnięcia tego wzrostu przyczyniło się głównie zużycie nawozów potasowych, które było o 81,8 proc. wyższe niż 10 lat wcześniej i wyniosło 34,0 kg/ha. W mniejszym stopniu zwiększyło się stosowanie nawozów azotowych (o 4,9 proc. – do 51,3 kg/ha) i fosforowych (o 20,0 proc. – do 21,5 kg/ha).
Wzrost zużycia nawozów mineralnych w przeliczeniu na jeden hektar użytków rolnych wpłynął na zmniejszenie dystansu dzielącego świętokrzyskie od średniego poziomu nawożenia w kraju. W 2020 r. stanowiło ono 80,4 proc. średniego poziomu w Polsce, natomiast 10 lat wcześniej 71,8 proc.
Racjonalna i ekonomiczna gospodarka nawozowa w rolnictwie jest niemożliwa bez ważnego zabiegu regulacji odczynu gleby – wapnowania. Zabieg ten powinien mieć pierwszeństwo przed nawożeniem, zarówno mineralnym, jak i naturalnym, ponieważ ma bezpośredni wpływ na wykorzystanie składników pokarmowych gleby, decydujących o wielkości plonów. Na istotne zmiany w tym obszarze w świętokrzyskim rolnictwie wskazują wyniki Powszechnego Spisu Rolnego 2020. Zużycie nawozów wapniowych w okresie od 2 czerwca 2019 r. do 1 czerwca 2020 r. było niemal pięciokrotnie większe niż w 2010 r. i wyniosło 25 tys. ton. Także w przeliczeniu na jeden hektar użytków rolnych zużycie wapna nawozowego zwiększyło się pięciokrotnie i wyniosło 50,9 kg. Na tę korzystną sytuację wpływ miał m.in. wprowadzony w 2019 r. „Ogólnopolski program regeneracji środowiskowej gleb poprzez ich wapnowanie” i związane z nim dofinansowanie na realizację przedsięwzięć skutkujących poprawą jakości środowiska. Pomimo znacznego wzrostu wapnowania gleb w świętokrzyskim, na tle kraju pozostało ono stosunkowo niskie. W 2020 r. w przeliczeniu na jeden hektar użytków rolnych zużycie nawozów wapniowych stanowiło 55,8 proc. średniego poziomu w Polsce (w 2010 r. – 25,3 proc.).
Z uwagi na zróżnicowanie intensywności produkcji roślinnej w województwie świętokrzyskim, widoczne były różnice zużycia nawozów mineralnych i wapniowych pod względem terytorialnym. Najwyższy poziom nawożenia mineralnego wystąpił w powiatach kazimierskim, w którym na jeden hektar użytków rolnych zużywano 180,3 kg NPK i opatowskim (162,7 kg). Najmniejsze zużycie nawozów mineralnych odnotowano natomiast w powiatach skarżyskim (20,4 kg) oraz kieleckim (54,0 kg). Największe zużycie wapna nawozowego w kilogramach na jeden hektar użytków rolnych odnotowano w powiatach opatowskim (94,0) oraz sandomierskim (87,2), a najmniejsze w powiatach skarżyskim (2,3 kg) i pińczowskim (17,8 kg).
Trwający proces modernizacji gospodarstw rolnych uwarunkowany jest wieloma czynnikami. Obok gleby oraz dbałości o jej jakość i strukturę, ważnym elementem jest także proces mechanizacji, który przekłada się na wzrost wydajności i efektywności produkcji rolnej. Zmiany jakie zaszły w ciągu dziesięciolecia między spisami w powierzchni upraw głównych ziemiopłodów oraz dostępność różnych źródeł finansowania zakupu nowoczesnych maszyn wpłynęły na stan wyposażenia gospodarstw w maszyny i urządzenia rolnicze.
Według wyników PSR 2020 r. w gospodarstwach rolnych województwa świętokrzyskiego znajdowało się blisko 82 tys. ciągników, tj. o 1,4 proc. więcej niż w 2010 r. W przeliczeniu na 100 gospodarstw rolnych przypadało ich średnio 102 (83 w 2010 r.), co stanowiło 93,1 proc. średniego poziomu w kraju. Najwyższy poziom wyposażenia w ciągniki odnotowano w powiatach kazimierskim i opatowskim, w których na 100 gospodarstw rolnych przypadało odpowiednio 137 i 129 ciągników. Utrzymująca się przewaga zbóż w strukturze powierzchni zasiewów i jednoczesny wzrost uprawy rzepaku wpłynęły na większą liczbę kombajnów zbożowych w świętokrzyskich gospodarstwach rolnych o 20,4 proc. – do ponad 8 tys. W porównaniu z 2010 r. znacznie przybyło także opryskiwaczy sadowniczych (o 21,8 proc. do ok. 9 tys.). Mniejsza skala uprawy buraków cukrowych przyczyniła się do spadku liczby kombajnów buraczanych (o 57,8 proc.). Znacznie mniej niż w 2010 r. wykorzystywano również silosokombajnów (o 57,0 proc.) oraz opryskiwaczy polowych (o 6,3 proc.). Pomimo istotnego spadku areału ziemniaków liczba kombajnów ziemniaczanych zmalała jedynie o 0,6 proc.