Koła gospodyń wiejskich wyrastają jak grzyby po deszczu. Dla wielu takich zrzeszeń, w których dominują kobiety, bardzo ważne są stroje. Od niedawna własne oficjalne przebranie ma KGW z Wólki Bałtowskiej „Wólczanki”.
Aleksandra Celińska, przewodnicząca koła, mówi, że zależało jej, aby stroje były proste i eleganckie. Nie znajdziemy na nich żadnych wesołych wzorów z kolorowymi kwiatuszkami czy napisami.
– Czerwona spódnica za kolano, do tego elegancka biała koszula ze stójką z ozdobionymi rękawami i czarna kamizelka, ładnie uwydatniająca talię. Do tego czerwone korale i bransoletka oraz czarne buty – informuje Aleksandra Celińska, uważa, że taki zestaw prezentuje się bardzo ładnie.
Po raz pierwszy panie zaprezentowały się w nowych strojach na powiatowych dożynkach w Bałtowie, na początku września. Wzbudziły ciekawość i wiele pytań od innych kół, gdzie szyto stroje, ile kosztowały.
A czy strój dla kół jest ważny? Aleksandra Celińska uważa, że pozwala się wyróżnić, a każde koło ma swój styl. Członkini koła Hanna Lenart podkreśla, że strój jest bardzo elegancki i wygodny, jednak jest w nim dość ciepło. Klasyka, którą strój prezentuje trafiła w jej gust, ponieważ lubi połączenie czerwieni i czerni.
– Dziewczyny czują się, jak księżniczki, bo jednak w takiej spódnicy na co dzień się nie chodzi. Na dodatek gorset podkreśla kobiece kształty. W stroju jest dość ciepło, ale warto pocierpieć, aby wyglądać pięknie – komentuje Hanna Lenart.
Takie stroje w 37-osobowym kole posiada 15 pań, deklarujących udział w imprezach i wydarzeniach. Na ten cel pozyskały środki z Fundacji Orlen w wysokości 8550 złotych. Stroje wykonała krawcowa jednej z kieleckich pracowni. Jak dodaje Aleksandra Celińska, środki pomogli zdobyć wójt Bałtowa Hubert Żądło, a także poseł Andrzej Kryj.