Dożynki Gminne 2024 odbyły się w niedzielę, 18 sierpnia w amfiteatrze Centrum Edukacji i Kultury Szklany Dom w Ciekotach. – W gminie Masłów dożynki otwierają wspomnienia i jednocześnie odnoszą się do współczesnych czasów – mówił wójt Tomasz Lato. Wybrano najpiękniejszy wieniec.
Starostami dożynek, którzy wręczyli wójtowi gminy Masłów Tomaszowi Lato bochen chleba upieczony z tegorocznej mąki byli Beata Och i Krzysztof Jaros.
Jak mówił wójt Tomasz Lato:
– Dożynki to święto rolników, ma ono w tym roku szczególne znaczenie, ponieważ pamiętamy, jak trudny był to dla nich rok. Doświadczyli suszy, deszczu, gradu, które przyniosły wiele zniszczeń. To jednak nie przeszkadza w świętowaniu, ponieważ plony zostały zebrane, wieńce uwite. Rodzime zespoły folklorystyczne przez kilka tygodni przygotowywały piękny program artystyczny. Warto dodać, że Ciekoty to dwór Stefana Żeromskiego. To tutaj Wincenty Żeromski siadał przy stole i planował zasiewy, kolejność prac rolnych. Masłów to od wieków gmina wiejska, rolnicza. Pamiętam, że dawniej jadąc przez Mąchocice Scholasterię, Brzezinki czy Barczę, Dolinę Marczakową składane w stodołach, siano, zboże, młockę. Dożynki otwierają nasze wspomnienia i jednocześnie odnoszą się do dzisiejszych czasów.
Za najpiękniejszy uznano podczas tegorocznego święta wieniec uwity przez Dąbrowianki. Będzie on reprezentował gminę Masłów podczas Dożynek Powiatowych w Łopusznie.
Drugie miejsce zajął wieniec przygotowany przez Kopcowianki, a trzecie miejsce wieniec Zespołu Pieśni i Tańca.
Barczanki, Brzezinianki i Żeromszczanki otrzymały wyróżnienia za swoją misterną pracę.
Zgodnie z dożynkową tradycją gminy Masłów wyróżniono również sołectwa, które przygotowały kosze dożynkowe. Są to: Czarcie Babki, Dolinianki, Domaszowianie, Lubrzanka, Nowe Masłowianki, Chór Masłowianie, Rada Sołecka z Wiśniówki
Nagrody dla wszystkich laureatów i wyróżnionych wręczali wójt Tomasz Lato, senator Krzysztof Słoń oraz
Jak mówiła etnolog, dr Alicja Trukszyn, przewodnicząca Komisji Konkursowej, wszystkie wieńce były starannie przygotowane i widać było, że gospodynie i gospodarze, którzy przez wiele tygodni pracowali przy nich wykazali się dużą wiedzą o tym zwyczaju.
– Pierwotny wieniec na naszych wsiach miał kształt wianka niesionego na głowie przez piękną dziewczynę, przodowniczkę pracy przy żniwach. Upleciony był misternie z kłosów zbóż, kwiatów, ziół, gałązek z owocami. W wieńcu nie mogło zabraknąć na przykład kaliny, jarzębiny, lnu – było w nim wszystko to, co zapewniało pożywienie, miało właściwości lecznicze, magiczne. Wianek wieńczył żywy kogut. Obecnie nasze wieńce dożynkowe mają kształt korony węgierskiej, zwieńczonej krzyżem. Pierwotnie konstrukcję wieńca tworzono na mocnych i giętkich gałęziach z leszczyny czy młodego jałowca, dzisiaj konstrukcja jest metalowa, ponieważ musi być wytrzymała i trwała – wyjaśniała Alicja Trukszyn.