Jesień to czas, w którym jedną z głównych ról grają ziemniaki. Jakie miejsce od wieków zajmują ziemniaki w polskiej kuchni i co można z nich przygotować? Śwarne Kakonianki opowiedziały o świętokrzyskich przysmakach.
Gołki, placki ziemniaczane, tarciuch, zalewajka, barszcz biały czy czerwony to niegdyś bardzo popularne jesienią na wsi dania. Kosztowały niewiele, a smakowały wybornie. Śwarne Kakonianki opowiedziały nam o tych przysmakach.
– Zawsze tak u nas było, że po wykopkach nasze babcie czy mamy robiły gołki. To obrane i utarte na tarce duże ziemniaki, z których wyciska się wodę. Dodaje trochę ziemniaków ugotowanych i utłuczonych i z wyrobionej na gładko doprawionej solą i pieprzem masy robi się kuleczki, czyli po naszemu – gołecki – mówi Bożena Winiarska z Koła Gospodyń Wiejskich Śwarne Kakonianki.
Jak tłumaczy nasza gospodyni, te kulki wrzuca się na wrzątek i krótko gotuje.
– Ugotowane można podawać ze skwarkami, co szczególnie lubią mężczyźni, albo z mlekiem posypanym kaszą jaglaną, albo na słodko, z cukrem, za czym z kolei przepada młodzież i dzieci. Przyznać jednak trzeba, że gołecki gotuje się w naszych stronach bardzo rzadko.
A co jeszcze można przygotować na świętokrzyskiej wsi z ziemniaków?
– Placki tarte z jajkiem, mąką żytnią lub pszenną albo tarciuch, czyli pieczoną masę ziemniaczaną z przypieczoną skórką. Do tego podaje się świeże mleko prosto od krowy. To pyszne jedzenie, ale dzisiaj mało kto je zna – mówi Śwarna Kakonianka Teresa Mazur.
I dodaje: – Dzisiaj na co dzień nie gotuje się już takich potraw, ale dawniej były one o bardzo popularne. Do tego dodawało się grzybów zebranych w lesie. Jak to smakowało! Niebo w gębie!
– Z ziemniaków gotowało się jeszcze u nas byki. Robi się je z ciasta podobnego do gołek, ale z większą ilością ziemniaków gotowanych. Do nich podaje się ugotowaną kapustę kiszoną lub świeżą albo grzybki. Na drugi dzień te byki można było pokroić w talarki i odsmażyć na patelni. Pycha – mówi Bożena Winiarska.
– Ale po kopaniu ziemniaków, najsmaczniejsze są ziemniaki pieczone w ognisku. Zapraszamy do Kakonina na te przysmaki – mówią Bożena Winiarska i Teresa Mazur.
Panie z Koła Gospodyń Wiejskich Śwarne Kakonianki ubolewają, że tradycja powoli odchodzi w zapomnienie.
– Szkoda, że teraz najpopularniejsze są frytki, albo kotlety ziemniaczane, bo ziemniak i można gotować na bardzo wiele sposobów. Na wsi bieda nic człowiekowi nie zrobi, jeśli ma ziemniaki i zboże mu obrodzi – zapewniają gospodynie.