Kris albo Bingo – te odmiany zbóż przez wiele lat królowały na świętokrzyskich polach. Czy w pojawił się nowy lider? Sprawdziliśmy w Modliszewicach.
Jak mówi Piotr Witczak, pracownik Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach, dawniej sprawdzone i uważane za pewne w uprawie odmiany siane były z sukcesem na polach przez wiele lat. Na przykład odmiana Kris czy owies Bingo były liderami i doceniano je przez wiele lat.
– Ale obecnie pozycja lidera w uprawie zmienia się bardzo szybko. Nowe odmiany wchodzą na rynek co kilka lat, a nawet częściej. W zasadzie o pozycji lidera nawet trudno w tych czasach mówić – wyjaśnia Piotr Witczak.
Chociaż, jak mówi ekspert ŚODR, warto wyróżnić na przykład odmianę Linus, która na liście odmian zalecanych jest już od około 10 lat.
– Można powiedzieć, że obecnie najlepsza polecana odmiana to w zasadzie gwiazda jednego czy góra dwóch sezonów. Trzeba jednak przyznać, że nowe odmiany zawsze mają lepszy potencjał w plonowaniu – wyjaśnia Piotr Witczak.
Z rozmowy z ekspertem wynika, że swój czas mają obecnie na polach rośliny bobowate.
– Dlaczego? Ponieważ są to rośliny, w których dążymy do zwiększenia powierzchni upraw ze względu na ich znaczenie w rolnictwie. Bobowate odgrywają na polach ogromnie ważna rolę ze względu na coraz częściej zachodzące okresy suszy czy ubożenie gleb w próchnicę. Warto wiedzieć, że te rośliny pozostawiają po uprawie lepsze stanowiska pod uprawę zbóż – mówi Piotr Witczak.
Co ważne, są to rośliny białkowe, a białko potrzebne jest w żywieniu zwierząt.
– Dla nich importujemy białko, na przykład śrutę sojową, z Argentyny, Brazylii czy Stanów Zjednoczonych. Niestety, często jest to śruta modyfikowana genetycznie. Dlatego nie chcielibyśmy jej sprowadzać, lecz import zastąpić roślinami rodzimymi. Rozwijamy na przykład uprawę polskiej soi. W ostatnich latach najbardziej dynamicznie z roślin motylkowych rozwija się właśnie soja. Z roku na rok mamy coraz większą powierzchnię uprawy, ale chcielibyśmy, aby rosła też powierzchnia uprawy bobiku czy łubinu. To miałoby duże uzasadnienie ekonomiczne – wyjaśnia ekspert.
Co ważne, jak wynika z rozmowy, rośliny motylkowe są bardzo różnorodne, dlatego można je uprawiać na niemal każdej glebie.
– Da się dobrać odmianę do konkretnej gleby. Jeżeli ziemia jest słabsza, polecimy rolnikom do uprawy na przykład łubin zółty czy, łubin wąskolistny. Na lepsze, czyli bardziej urodzajne gleby polecimy choćby bobik czy groch – mówi Piotr Witczak.
Jak dodaje, jedną z lepszych roślin motylkowych drobnonasiennych, polecanych do uprawy jest lucerna. Nadaje się na zieloną paszę czy sianokiszonkę.
– To jest najtańsze białko, jakie rolnik może mieć dla swoich zwierząt – zachęca do uprawy ekspert ŚODR.