Hodowla gęsi bije w ostatnich latach rekordy popularności. Z roku na rok przybywa gospodarstw, w których gęsinę produkuje się nie tylko na sprzedaż, ale i na użytek własny.
Rolniczka Marzena Ślusarz z rodziną hodowlę gęsi białej kołudzkiej prowadzi od kilku lat we wsi Olszownica, w gminie Baćkowice, w powiecie opatowskim. Jest wielką entuzjastką tych ptaków ze względu na to, że gęsi tej rasy dobrze się chowają, a ich mięso nie ma sobie równych.
– Gąski są zdrowe, rosną szybko i mają dobry apetyt. Między innymi z tych powodów ich hodowla daje nam satysfakcję. W tym roku, podobnie jak w poprzednim, nasze stadko liczy 75 sztuk. Więcej nie wychowamy ze względu na ograniczoną przestrzeń i trawę, a także możliwości dotyczące opieki nad nimi – mówi Marzena Ślusarz.
Jak mówi młoda rolniczka, hodowla gęsi z roku na rok staje się coraz bardziej popularna, także w Świętokrzyskiem, ponieważ także mieszkańcy naszego regionu zaczęli doceniać wartości odżywcze gęsiny i łatwość hodowli tych ptaków.
Jak wynika z badań, jest to najzdrowsze mięso na rynku, wskazane do jedzenia nie tylko od święta ze względu na bogactwo witamin, między innymi: A, B1, B2, D, E, PP. Tłuszcz pochodzący z tego gatunku ptaków zawiera wiele zdrowych nienasyconych kwasów tłuszczowych. W smaku jest bardzo delikatne, a po upieczeniu aromatyczne.
– Hodujemy gęsi przede wszystkim na własny użytek, ale co roku kilka sztuk wędruje do naszych znajomych, którzy doceniają ich wartość zdrowotną – mówi Marzena Ślusarz.
Jak dodaje, o coraz większej popularności hodowli gęsi najlepiej świadczy fakt, że w tym roku na realizację zamówienia młodych ptaków trzeba było czekać dłużej niż zwykle, tak wiele osób stało w kolejce po pisklęta.
– W tej chwili gęsi, chociaż mają zaledwie kilka tygodni, są już dość duże, mają świetny apetyt, a ponieważ jest ciepło i sucho, stadko wychodzi na trawę. Taka gromadka daje ogromnie dużo radości wszystkim domownikom – opowiada Marzena Ślusarz.
Z doświadczenia rolniczki wynika, że gęsi białe kołudzkie są przyjazne dla opiekunów, ale groźne dla obcych. Mają czuły słuch i bardzo głośno gęgają, gdy ktoś zbliża się do zagrody.
– Na obcych syczą, ale opiekunom pozwalają się pogłaskać czy wziąć na ręce, same podchodzą do człowieka i dziobem stukają w but. Są towarzyskie i żywo reagują na tych, którzy się nimi zajmują. Są czujne, bacznie obserwują otoczenie, są ciekawe świata i ludzi. Gęgają w niebogłosy, gdy zbliża się na przykład pies czy jastrząb, a co ciekawe, lubią patrzeć w niebo na samoloty. Polecam wszystkim hodowlę gąsek – mówi Marzena Ślusarz.
Co jedzą gęsi? – Mamy swoją paszę, wyhodowaną na naszych polach i w związku z tym hodowla nie jest dla nas obciążona kosztami. Jedynym finansowym wydatkiem był zakup mieszanki z witaminami dla małych gęsi. Warto podkreślić, że gęsi są odporne na choroby, nie zdarzają im też wypadki, które powodowałyby duże straty w stadzie. Gęsi kołudzkie dobrze się tuczą i mają przyrost mięśni w stosunku do tłuszczu bardzo proporcjonalny.
Po półrocznym cyklu hodowlanym gęś trafia na stół na świętego Marcina, czyli 11 listopada, ale jak dodaje, warto gęsinę wykorzystywać w kuchni przez cały rok, ponieważ jest to bardzo zdrowe i wartościowe mięso o czym świadczy zainteresowanie mięsem gęsi za granicą, gdzie wyjeżdża większość wyprodukowanego w Polsce towaru. Jak podają niektóre źródła, na eksport trafia nawet powyżej 90 procent.