Jaja na rynku gwałtownie drożeją w związku z ograniczeniem pogłowia kur na świecie. W wielu krajach azjatyckich już zaczyna brakować jaj, ale Polsce to nie grozi. Odbudowa stad zajmie jednak miesiące – przekazali PAP eksperci branży drobiarskiej.
O 75 proc. zdrożały jaja w transakcjach hurtowych od września do połowy grudnia br. – poinformowała PAP Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP). Zgodnie z prowadzonym przez organizację monitoringiem cenowym w trzecim tygodniu sierpnia tego roku za klatkowe jajo klasy M (średnie) płacono w skupie 40 groszy. Takie samo jajo w trzecim tygodniu grudnia kosztowało 70 groszy.
Według ekspertów powodem gwałtownych zwyżek cen jaj jest ograniczenie pogłowia kur w Polsce, Europie oraz na świecie.
„Zgodnie z naszymi szacunkami potencjał produkcyjny w Polsce jest obecnie niższy o ponad 24 proc. niż przed rokiem. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w innych krajach. Nasze obliczenia pokazują, że – przykładowo – w Niemczech kur nieśnych jest teraz mniej o ok. 50 proc. niż rok temu o tej porze, a we Włoszech o 42 proc. – podkreślił dyrektor ds. analiz KIPDiP Mariusz Szymyślik.
Wśród powodów drastycznego zmniejszenia pogłowia kur specjalista wymienił: wysokie ceny pasz, wzrost cen energii, grypę ptaków oraz wojnę w Ukrainie, która jest jednym z czołowych producentów jaj na świecie.
– Wbrew powszechnemu przekonaniu to Święta Bożego Narodzenia, a nie Święta Wielkanocne są okresem, kiedy popyt detaliczny na jaja jest w Polsce najwyższy. W tym roku przedświąteczne zapotrzebowanie spotkało się z wyjątkowo niską podażą, stąd przyspieszenie zwyżek cen w ostatnich dniach – zaznaczył Szymyślik.
Zdaniem dyrektora także po świętach ceny jaj będą bardzo wysokie.
– Odbudowa stad kur nieśnych potrwa co najmniej kilka miesięcy, a malejący po świętach popyt konsumencki zastąpi popyt generowany przez przemysł przetwórczy, który notuje bardzo wysokie zapotrzebowanie na żele i proszki jajeczne – wyjaśnił Szymyślik.
Producenci uspokajają, że choć ceny jaj będą rosły, to ze względu na dużą bazę produkcyjną w Polsce nie należy obawiać się, że zabraknie ich w sklepach. Tymczasem w wielu krajach Azji Środkowej oraz Azji Południowej jaj zaczyna już brakować. Tak jest w już w Pakistanie, Tadżykistanie, Uzbekistanie, Kirgistanie czy Turkmenistanie – przekazała PAP KIPDiP.
– O powadze sytuacji z niedoborem jaj na europejskim rynku najlepiej świadczy porównanie cen jaj do cen mięsa drobiowego. Zwykle mięso drobiowe jest droższe od jaj – w zależności od okresu o 20-40 proc. Tym razem różnica między mięsem i jajami skurczyła się do jedynie 7-8 proc. – wskazał Szymyślik.
Zgodnie z danymi Komisji Europejskiej 100 kg jaj na europejskich rynkach hurtowych kosztuje obecnie średnio 241,95 euro, a 100 kg tuszek kurcząt rzeźnych – 262,38 euro.
Według Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej prowadzonej przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, na początku grudnia br. średnie ceny zakupu jaj spożywczych płacone przez podmioty handlu detalicznego dla jaj klasy M (średnie), dla 100 sztuk, wynosiły: dla jaj klatkowych – 70,2 zł; ściółkowych – 74,5 zł; z wolnego wybiegu – 84,6 zł; dla ekologicznych – 88,9 zł.
Ceny jej dla konsumentów są jeszcze wyższe. Na stołecznych bazarach 1,5 zł za jajo ekologiczne jest ceną często spotykaną.