Deszcz i majowa plucha zgodnie z przysłowiami i porzekadłami zapowiada urodzaj na polach i dobrą pogodę na lato. Na deszcz czekają przede wszystkim rolnicy, ponieważ panująca już w naszym kraju susza zagraża tegorocznym plonom.
Co mówią o majowych deszczach ludowe przysłowia?
– W regionie świętokrzyskim pogoda od wieków była bacznie obserwowana przez mieszkańców wsi. Dlaczego? Bo pewne zjawiska pogodowe, zapowiadały przyszłość w polu i w sadzie – mówi etnolog, dr Alicja Trukszyn.
Częste deszcze w całym maju chleb i siano nam dawają.
Jeśli w maju deszcze na dworze, to przez cały rok chleb w komorze.
Kiedy maj zimny, a w czerwcu deszcz pada, gospodarz pełne stodoły posiada.
Maria Magdalena zwykle rada, gdy deszcz pada.
Gdy na Magdalenę pogoda, to wygoda, gdy zaś słota, to lichota.
Na deszcz czekają rolnicy. Sytuację w uprawach na bieżąco monitoruje Piotr Żołądek, dyrektor kieleckiego Oddziału Agencji i Modernizacji Rolnictwa.
– Może wiele osób to zaskoczy, ale obecnie jednym z największych zagrożeń dla rolnictwa są nie niskie ceny czy duża konkurencyjność na rynku, ale… susza. Brak wody, taki stan, jaki obserwujemy obecnie, pokazuje wyraźnie, że mamy do czynienia z bardzo poważnym problemem suszowym – mówi Piotr Żołądek, dyrektor kieleckiego Oddziału Agencji i Modernizacji Rolnictwa.
Jak wyjaśnia, w sadach widać masowe zrzucanie zawiązków owoców, ponieważ drzewa nie są w stanie przy braku wody zapewnić im rozwoju.
– Jest bardzo mała zawartość wody w gruncie, wchodzi system bezorkowy, zmieniają się uprawy i rolnicy stawiają na oziminę, która może jeszcze skorzystać jesienią i zimą z wilgoci w glebie i w ten sposób lepiej sobie radzi niż zboża jare. Uprawy warzywnicze potrzebują ogromnej ilości wody – mówi o zmianach w rolnictwie dyrektor Piotr Żołądek.
I dodaje: – Susza nie jest obecnie problemem i nie możemy udawać, że tego problemu nie ma. Dzisiaj nie da się prowadzić upraw w środowisku suszowym bez deszczowni. Doszło do tego, że w naszym kraju jest wiele obszarów, które po prostu stepowieją, co jeszcze klilkadziesiąt lat temu było nie do pomyślenia – mówi dyrektor Żołądek.
Jak zapowiada szef kieleckiego ARiMR, walka z suszą to problem, z którym trzeba się zmierzyć jak najszybciej.