Na świętokrzyskich polach żniwa dobiegają końca. Z pól zjeżdżają ostatnie plony zbóż ozimych i jarych, a także rzepaku. To czas na przygotowanie do dożynek – ludowego święta plonów, które w najbliższym czasie odbywać się będzie w świętokrzyskich gminach i powiatach. To także czas, w którym na pierwszym planie jest chleb.
Kończące się żniwa są okazją do przypomnienia dawnych narzędzi żniwiarzy i zwyczajów związanych ze zbiorem zbóż z pól.
Wiele informacji na ten temat przeczytać można w książce zatytułowanej „Jak ziarno staje się chlebem. Bajka nie tylko dla dzieci” – wydanej przez Muzeum Wsi Kieleckiej.
Książka, której autorką jest Małgorzata Pawlik z Muzeum Wsi Kieleckiej, to podróż po obrzędowości ludowej związanej ze świętem plonów.
Jak dawniej wyglądały żniwa na świętokrzyskiej wsi?
– Od setek lat były okresem ciężkiej pracy mężczyzn, kobiet i dzieci. Żniwa trwały o wiele dłużej niż obecnie, ponieważ zboża ścinało się ręcznie, przy pomocy sierpa lub kosy. Dzisiaj takie narzędzia oglądać można już tylko w niewielu miejscach, są głównie pamiątkami i historycznymi eksponatami – mówi Małgorzata Pawlik, która z czytelnikami podzieliła się informacjami na ten temat.
Wśród narzędzi żniwnych przez tysiące lat królował sierp.
– To najstarsze narzędzie znane już w starożytności. Ścinano nim same kłosy. Sierp ma kształt podobny do półokręgu i wykonany jest z żelaza. Ma ostrze oprawione w drewnianą rękojeść. Sierp może mieć dwa rodzaje ostrzy – gładkie służące do ścinania traw i ząbkowane do ścinania zboża i twardych roślin. Gdy rozpoczynały się żniwa, gospodyni, która piekła chleb, klęcząc, ścinała sierpem pierwsze garście zboża – informuje Małgorzata Pawlik.
Sierp był narzędziem, który pozwalał na zebranie niemal każdego kłosa zboża, dlatego był w użyciu przez biednych chłopów, którzy nie mogli sobie pozwolić na utratę nawet jednego cennego ziarna. Koszenie kosą niosło za sobą wysypywanie się ziarna z kłosów.
– Sierp był narzędziem przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Do dziś nie wyszedł całkiem z użytku.
Gospodarze używają go do wycinania roślin w trudnodostępnych miejscach – informuje autorka książki.
Po sierpie przyszła pora na kosę, która zbudowana jest z długiego drzewca z uchwytami, do którego przymocowane jest metalowe ostrze. Kosy i sierpy wykonywano w wiejskich kuźniach.
– Kosa także jest narzędziem, którym do dziś posługują się gospodarze. W tradycji ludowej zarówno kosa, jak i sierp są atrybutami śmierci. Życie człowieka zaś porównywane jest do rosnącego zboża, a ścinanie kosą lub sierpem dojrzałych kłosów oznacza śmierć – tłumaczy Małgorzata Pawlik.