Rozpoczęła się astronomiczna i kalendarzowa jesień. 22 i 23 września w naszej szerokości geograficznej wyznacza okres z umiarkowanymi temperaturami powietrza i coraz krótszym dniem. Co o jesieni mówią ludowe przysłowia?
Ludowych przysłów i porzekadeł dotyczących jesieni nie brakuje. Wszystkie one łączą obserwacje pogody i zachowań roślin i zwierząt z zapowiedzią aury w kolejnych miesiącach.
Co o jesieni mówią niektóre z nich i co zapowiadają na przyszłość?
– Można powiedzieć, że samą prawdę, ponieważ są one oparte na obserwacjach trwających przynajmniej setki lat. Pogodę zawsze obserwowano bardzo wnikliwie, ponieważ to właśnie od niej zależał ludzki los. Deszcze, słoty, ulewy, mrozy, wichry, susze czy gradobicie, powodzie – to właśnie te zjawiska meteorologiczne decydowały o być albo nie być nie tylko na wsi. Warto więc przyjrzeć się zależnościom pogodowym rządzącym naszym losem – mówi etnolog dr Alicja Trukszyn.
Im głębiej w jesień grzebią się robaki, tym bardziej zima da się we znaki.
Na wiosnę ceber deszczu, łyżka błota; na jesieni łyżka deszczu, ceber błota.
Wiele ostu we wrzesień wróży pogodną jesień.
Jesień bezdeszczowa, to zima wiatrowa.
Jesień tego nie zrodzi, czego wiosna nie zasiała.
Gdy zbyt długo jesień trzyma, nagle przyjdzie zima.
Gdy wrzesień bez deszczów będzie, w zimie wiatrów pełno wszędzie.
Jeśli wrzesień będzie suchy, październik nie oszczędzi nam pluchy.
Wrzesień jeszcze w słońcu chodzi, babie lato już się rodzi.
Gerard czasem wróży na to, że z nim przyjdzie drugie lato.
Gdy Kleofas we mgle chodzi, mokrą zimę zwykle zrodzi.
We wrześniu, gdy tłuste ptaki, srogo się zima da ludziom we znaki.
Gdy deszcz w świętego Michała, będzie łagodna zima cała.
Szron wrześniowy i pajęczyny po ziemi, są snadź znakiem tęgiej zimy.
Wrzesień wrzosami strojny, lecz od pracy znojny.