W Świdnie w gminie Krasocin działa Kozia Zagroda – prowadzi ją Mirosława Lis, która zajmuje się także wyrobem serów kozich. Jak mówi, pomysł hodowli pojawił się wraz z problemami zdrowotnymi, które uwidoczniły się u dzieci.
– Mój syn miał nietolerancję białka mleka krowiego i dlatego kupiłam pierwsze kozy. Później zaczęłam wyrabiać z nich sery. Coraz więcej osób się do nich przekonuje, choć trzeba pokonać stereotypy, że sery i mleko od kozy śmierdzą. To nieprawda! Trzeba jednak przestrzegać zasad higieny podczas udoju i produkcji mleka.
Dziennie pani Mirosława doi 13-15 litrów mleka, bo w czasie, kiedy są młode prowadzi tylko jeden udój, aby koźlęta miały też dostęp do mleka matki. Hoduje 20 sztuk kóz, w tym dziewięć dorosłych osobników, na ich utrzymanie ma siedem hektarów pola.
Rodowodowe kozy są rasy anglonubijskiej. W gospodarstwie dochodzi także do krycia i porodów kóz, bo to konieczne do tego, aby pozyskiwać mleko.
– Są kozy, które mają wydłużony okres laktacji do dwóch, a nawet trzech lat, jednak ja się staram, aby kozy miały młode co roku.
Jak mówi Mirosława Lis kozy to bardzo inteligentne stworzenia, mają nadane imiona i zawsze wiedzą, która z nich jest przywoływana do dojenia.
Sery można kupić bezpośrednio u pani Mirosławy. Sprzedaż odbywa się w ramach rolniczego handlu detalicznego.