Obecnie krajowe warzywa są o 55,7 proc. droższe niż przed rokiem. – Wraz z wiosną warzywa będą taniały, ale do świąt wielkanocnych raczej nie należy oczekiwać zbyt dużego spadku cen – poinformował ekspert rynku hurtowego w Broniszach Maciej Kmera.
– Jesteśmy w przednówku, czyli, jak nazwa wskazuje, przed nowymi zbiorami. To moment przełamania. Nie będzie jednak tak, że cały towar na rynku stanieje z dnia na dzień – tu pod uwagę trzeba brać uwarunkowania handlowe czy przyrodnicze. Proces stabilizacji cen będzie trwał mniej więcej do końca kwietnia – powiedział Kmera.
W połowie marca licząc rok do roku krajowe warzywa (12 produktów) były droższe o ponad 55,7 proc. Najbardziej podrożała cebula (3,5-krotnie), marchew i pory (2,5-krotnie). Tańsze niż przed rokiem są buraki ćwikłowe (o 4 proc.).
Zdaniem eksperta taniej będzie, gdy nastąpi „przebudowa” rynku w związku z pojawieniem się nowalijek. Wówczas ubiegłoroczne, wysokie ceny warzyw będą musiały uelastycznić się i dostosować do konkurencji w postaci młodych warzyw.
– Wyjątkiem jest papryka. Hiszpanie trzymają ceny, bo widzą, że konkurencji za bardzo nie ma. Poza tym papryki jest u nich coraz mniej – tłumaczy Kmera.
Przypomniał, że wysokie ceny papryki spowodowane są złą pogodą. Obecnie hiszpańska papryka jest oferowana na rynku w Broniszach w cenie 19-20 zł, ale na jego zakup nie ma zbyt wielu chętnych. Tańsza jest papryka turecka w cenie 14 zł/kg.
Droga jest cebula, za którą w hurcie zapłacić trzeba nawet 4,5 zł za kg. To warzywo podrożało najbardziej ze wszystkich krajowych warzyw, tj. o ponad 320 proc. w stosunku do średniej ceny z ostatnich 10 lat. Także jej cena będzie stopniowo spadać, gdy pojawi się młoda cebula – początkowo sprowadzana z Bałkanów, a w połowie maja już krajowa.
– Powodem tak wysokich cen cebuli jest zapotrzebowanie na to warzywo. Jest ona używana w wielu krajach, ale nie wszędzie można ja uprawiać. W ub.r. na południu Europy nie udała się, w Polsce były dobre zbiory, ale jest też duży eksport – wyjaśnił ekspert.
Z wyliczeń Kmery wynika, że w stosunku do średnich cen z marca z ostatnich 10 lat (od 2013 r.), oprócz cebuli najbardziej podrożały: marchew (o ponad 158 proc.) i ziemniaki (o. 127 proc.). Najmniejszy wzrost odnotowano w przypadku selera (37,5 proc.), pieczarek (46 proc.) i kapusty pekińskiej (48,5 proc.). Cały koszyk (14 warzyw) w marcu tego roku jest droższy od średniej wieloletniej z marca o 68 proc.
Wkrótce pojawi się polska rzodkiewka, sałata. Krajowe ogórki można kupić już od trzech tygodni; wówczas na rynku hurtowym kosztowały 25 zł za kg, a obecnie – już 9 zł. To trzykrotny spadek ceny w ciągu miesiąca – zauważył ekspert.
– Nie tanieją pomidory. Obecnie pomidory malinowe kosztują nawet 32 zł/kg. Wysoka ich cena może utrzymać się do świąt, bowiem producenci celowo opóźnili zimowe nasadzenia (zamiast normalnego świątecznego terminu dopiero w lutym założyli nowe plantacje), w wyniku czego wzrost podaży krajowych pomidorów i spadek ich cen nastąpi dopiero w połowie maja – wyjaśnił Kmera.
Optymistyczne są natomiast doniesienia z zagłębi produkcji warzyw tunelowych – mimo niepewnej sytuacji i wysokich kosztów plantatorzy założyli uprawy, które będą plonowały na początku maja.
– Koszt produkcji nowalijek będzie wyższy, a to oznacza mniejszą podaż. Nie wszyscy bowiem zdecydują się na produkcję danego warzywa, skoro będzie to kosztować dwa razy więcej niż dotychczas. Podaż spadnie, a cena pójdzie w górę. Ceny nie będą tak niskie, jak przed pandemią i przed wojną, ale nie powinny być „horrendalnie” wysokie – wyjaśnił Kmera.