Nie trzeba jechać do Francji, aby poczuć smak oraz zapach lawendy – i to na wiele sposobów. Ewelina Borkowska od siedmiu lat prowadzi taką plantację w Zawichoście. Nazwała ją „Lawendowe Ranczo”. Co produkuje?
Początkowo kwiaty lawendy były eksportowane, ale sytuacja międzynarodowa sprawiła, że to musiało się zmienić. Za pośrednictwem Włoch lawenda trafiała do Rosji. Po wybuchu wojny i wprowadzeniu sankcji na Rosję ten eksport został zakończony.
Jak mówi Ewelina Borkowska, było to impulsem, aby opracować całą gamę produktów z lawendy i zająć się ich produkcją. Teraz, oprócz świeżych i suszonych kwiatów lawendy, rancho sprzedaje także olejki, hydrolaty oraz syrop z lawendy, cytrusów i miodu, który można stosować na migreny.
Jak dodaje pani Ewelina, lawenda ma działanie uspokajające, relaksujące, a produkowany z niej hydrolat skutecznie działa m.in. na zmiany skórne oraz trądzik.
Odbiorcami produktów z „Lawendowego Rancza” są klienci pozyskani w Internecie, a także na piknikach oraz innych wydarzeniach plenerowych.