Bywają zmorą alergików, ale mają też wiele dobroczynnych właściwości. Mowa o kwiatach leszczyny.
Leszczyna jest bujnie rozwiniętym krzewem, który osiąga nawet siedem metrów wysokości. Zakwita na przedwiośniu, jeszcze przed pojawieniem się liści. Wówczas z gałęzi zwisają charakterystyczne żółto-brunatne, pylące kwiaty, które już teraz możemy zaobserwować. Zbieramy je od lutego do kwietnia, mówi Małgorzata Kochanowicz, ziołoznawca z Wiślicy.
– Leszczyna ma działanie przeciwzapalne, estrogenne, antyseptyczne, odtruwające, przeciwwysiękowe, moczopędne, ściągające. Stosujemy ją w zaburzeniach hormonalnych i przemiany materii, zatruciach, nieżytach przewodu pokarmowego, przewlekłych chorobach skórnych i zaburzeń metabolicznych, zapaleniach układu oddechowego oraz gruczołu mlekowego u kobiet podczas karmienia. Ma też zastosowanie w dolegliwościach trądzikowych – wymienia.
Z leszczynowych kwiatów można przyrządzić susz, napar, ale i ocet.
– Zebrane kotki suszymy w temperaturze pokojowej. Pyłek możemy strzepnąć, wówczas uzyskamy proszek leszczynowy, który dodaje się do naleśników, placków. Można go wymieszać z mąką. Suszone, pokrojone, czy rozdrobnione kwiaty leszczyny stosuje się do pizzy, kanapek, leczo, podpłomyków, czasami również do surówek, a najczęściej do spaghetti – zaznacza.
Z kolei do produkcji naparu potrzebujemy dwóch łyżek rozdrobnionych kwiatów. Następnie zalewamy je szklanką wrzątku. Parzymy 20 minut pod przykryciem. Następnie przecedzamy i pijemy trzy razy dziennie przez dwa tygodnie. Napar ten można podawać także dzieciom.