Co trzeba zrobić w lipcu na działce? – Pielęgnować rośliny, zbierać pierwsze plony i wysiewać kolejne, by przedłużyć sezon w ogrodzie i chronić ziemię przed degeneracją – mówi Edward Galus, prezes Okręgu Świętokrzyskiego Polskiego Związku Działkowców.
Lipiec to bardzo intensywny miesiąc w rozwoju roślin na działce.
– To taki czas w wegetacji roślin, w którym niektóre gatunki już są gotowe do zbioru, a inne dojrzewają. Z grządek można zbierać na przykład cebulę uprawianą z dymki, czosnek ozimy, sałatę, rzodkiewkę. Trzeba jednak pamiętać, aby po zbiorach nie zostawiać grządek pustych. Warto, zadbać o glebę, ponieważ odkryta ulega degradacji – mówi prezes Galus.
Radzi, aby na pustych grządkach uprawiać rośliny jako zielony nawóz, poplon albo po prostu na działce wysiać następne rośliny.
– Bardzo dobrze sprawdzi się wczesna odmiana fasolki szparagowej, która ma krótki okres wegetacji, można posiać koperek, wysadzić rozsady kalarepki, bardzo popularny obecnie jarmuż. Niektórzy sadzą też brokuły, a jeszcze inni kalafiory, które także udają się w poplonach. Warto przemyśleć, jak przedłużyć zbiory do września czy nawet października i mieć przez długi czas warzywa z własnej grządki – radzi prezes Galus.
Jak ocenia doświadczony ogrodnik, ten sezon jest dla upraw dość trudny i przebiega inaczej niż zwykle.
– W tym roku przyroda uczy nas szacunku i pokory. Luty był bardzo ciepły i wegetacja ruszyła wcześniej, później niestety przyszły przymrozki, które największe szkody wyrządziły w roślinach owocowych. Nie ma na drzewach jabłek, nie ma gruszek, wiśni, czereśni, nie będzie też winogron czy orzechów. Jest tylko trochę agrestu i porzeczek. Dlatego polecam przestawienie się na warzywa i rośliny przyprawowe – mówi Edward Galus.