Astry Marcinki są u nas symbolem jesieni. W ogrodach w pełnym rozkwicie pojawiają się z końcem lata i aż do przymrozków zdobią otoczenie. W październiku można jeszcze posadzić je do gruntu.
Marcinki występują w około 250 odmianach. Różnią się wyglądem, wysokością oraz okresem kwitnienia. Zachwycają różnorodnością barw. Mogą kwitnąć na biało, różowo, fioletowo oraz niebiesko. Ponieważ są to kwiaty niezwykle odporne na niskie temperatury, idealnie nadają się do ogrodów, by zdobić je na przełomie lata i jesieni.
Nazwa „Marcinki” wiąże się z terminem kwitnienia, który przypada na czas między dniem świętego Michała, czyli 29 września a dniem świętego Marcina, czyli 11 listopada.
– Kwiaty te zdobią ogrody jeszcze dłużej niż do 11 listopada – aż do nadejścia pierwszych mrozów. Dzięki temu są one jednym z symboli późnej jesieni w polskich ogrodach – mówi Janusz Hajdukiewicz, który od ponad 40 lat uprawia kwiaty na działce w ogrodzie działkowym imienia Bolesława Chrobrego w Kielcach.
Kiedy sadzić sadzonki Marcinków w ogrodzie?
– Są na to dwa terminy – wiosna i jesień. Wiosną najlepiej jest to zrobić w maju, a jesienią we wrześniu lub nawet w październiku, aby dobrze ukorzeniły się przed zimą. Najlepiej na przynajmniej sześć tygodni przed pierwszymi przymrozkami. W regionach o cieplejszym klimacie można sadzić astry nieco później, ponieważ rośliny będą miały dłuższy okres bez przymrozków. Marcinki nie są wymagające w uprawie i podobnie jak inne astry udają się nawet początkującym działkowcom. Lubią miejsca słoneczne lub lekko zacienione. Im dostaną więcej słońca tym obficiej zakwitną.
Gleba powinna być żyzna, umiarkowanie wilgotna, lekka i lekko kwaśna lub neutralna. Przed posadzeniem roślin warto jest dodać do niej kompost lub obornik – podpowiada Janusz Hajdukiewicz.