Minister rolnictwa Czesław Siekierski zapowiedział w niedzielę starania o dodatkowe środki na pomoc dla sadowników i rolników, których uprawy zostały zniszczone przez gradobicia. Jak wskazał, budżet resortu nie wystarczy na pokrycie tak dużych strat, które w wielu przypadkach sięgają 100 procent.
Temat pomocy dla poszkodowanych rolników ma poruszyć na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów oraz w Sejmie.
Dodał, że zaprosił do Warszawy przedstawicieli Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, samorządów oraz samych rolników, aby wspólnie – z udziałem wszystkich odpowiednich służb – omówić możliwe zmiany w podejściu do prac komisji szacujących straty. „Mamy bowiem do czynienia z różnymi typami szkód, które nie zawsze są objęte dotychczasowymi formularzami i protokołami. Robimy wszystko, aby jak najszybciej wesprzeć rolników” – dodał minister
Na obecnym etapie trudno oszacować pełną skalę strat, ponieważ – jak wskazał minister – komisje dopiero rozpoczną ich inwentaryzację. Resort zapowiada różne formy wsparcia: pomoc finansową, zwolnienia z podatków, a także ułatwienia w zakresie odtworzenia produkcji w przyszłym roku.
„Trudno dziś mówić o pełnym pokryciu szkód, bo nie znamy jeszcze ich wartości. Ale zdajemy sobie sprawę, że gradobicia dotknęły nie tylko Sandomierszczyznę, ale też Lubelszczyznę, Dolny Śląsk czy Ziemię Lubuską” – dodał minister.
Wicewojewoda świętokrzyski Michał Skotnicki poinformował, że odnotowano straty spowodowane przez gwałtowne burze z ostatnich dni, zgłosiło 19 gmin z regionu, w tym wszystkie z powiatu sandomierskiego. „Gradobicia, nawalne deszcze, wichury i burze zniszczyły uprawy zbóż, warzyw, owoców i rzepaku. Są to straty sięgające często 100 proc.” – powiedział Skotnicki.
Jak podkreślił, pracę rozpoczynają komisje, które zajmą się szczegółowym szacowaniem strat. Pomoc będzie możliwa, jeśli szkody w gospodarstwie przekroczą 30 proc. wartości produkcji roślinnej. Poszkodowani mogą liczyć także na bieżące wsparcie finansowe – do 8 tys. zł na uszkodzenia budynków mieszkalnych, a w przypadku większych strat – do 200 tys. zł na domy i do 100 tys. zł na budynki gospodarcze.
/PAP/