Śliwki już zostały zebrane, z drzew zrywane są ekologiczne jabłka i gruszki – powoli kończą się zbiory w sadach Gospodarstwa Ekologicznego Sad Danków w Dankowie Dużym, w gminie Włoszczowa. Jednak gospodarzom sen spędzają z powiek i zmieniają plany rozwoju niskie ceny owoców, nijak nie przystające do ponoszonych obecnie kosztów produkcji.
– Jesteśmy w trakcie zbiorów jabłek, a ceny jakie uzyskujemy za ekologiczny owoc są dla nas dramatycznie niskie. 48 groszy za kilogram ekologicznych jabłek przemysłowych, podczas gdy za konwencjonalne płaci się 40 groszy uważamy za wielkie nieporozumienie. Jabłek jest dużo, owoce są drobne – mówi Dawid Piechota, który gospodarstwo prowadzi razem ze swoją żoną Agatą.
Gruszki to kolejny problem w gospodarstwie państwa Piechotów.
– Zebraliśmy około 6 ton owoców, za transport do odbiorcy zapłaciłem 2 400 zł, a tam uzyskałem za ekologiczne konferencje i lukasówkę 4 500 złotych. Z czego mamy zapłacić ludziom? Zastanawiamy się, czy dalej być w tej ekologii, bo jeżeli plony w rolnictwie ekologicznym są niższe, a cena owoców podobna, jak w tradycyjnej uprawie, to widać jasno, że eko-uprawy po prostu się nie opłacają. Niskie ceny owoców dyktują duże firmy, które wykorzystują wysokie koszty przechowalnictwa i skupują owoce od rolnika za bezcen – tłumaczy Dawid Piechota.
Jak mówi rolnik, na szczęście nie brakuje mu pracowników do zrywania owoców. – Chociaż na początku sezonu odbyliśmy trudną rozmowę na temat płacy. Ludzie chcieli pracować według ubiegłorocznych stawek, na co niestety, w tym roku mnie nie stać. Zarabiają wprawdzie mniej, ale sądzę, że rozumieją obecną trudną sytuację na rynku – mówi Dawid Piechota.
Jak dodaje, chciałby rozwijać gospodarstwo, lecz teraz trudno o takie plany.
– Myślałem na przykład o maszynach do zbierania owoców, niestety, zakupy na kredyt obecnie nie wchodzą w grę z wiadomych powodów. Jedyne, co planuję w tej chwili, to postawienie farmy fotowoltaicznej, aby mieć swój prąd. W tym celu muszę jednak wykarczować trochę drzew. Czy plany wejdą w życie, zobaczymy – dodaje rolnik.
Gospodarstwo Ekologiczne Sad Danków Dawid Piechota z żoną Agatą prowadzi od 10 lat, jednak tradycje sadownicze tego miejsca są znacznie dłuższe i sięgają ponad 100 lat. Gospodarstwo zostało założone w 1911 roku przez Romualda Wendę, pradziadka pani Agaty. Zaczynało od sadu jabłoniowego i zbóż. Dzisiaj areał upraw sadowniczych jest znacznie większy i wynosi 45 hektarów, z uprawami porzeczki, agrestu, jabłoni, śliwy i gruszy.