Rośnie produkcja kurcząt rzeźnych, wynosi ona już 150 mln sztuk miesięcznie, bijąc kolejny rekord – poinformowała Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Jak dodano, zapotrzebowanie na pisklęta jest tak duże, że potrzebny jest import.
„W mijających dwunastu miesiącach hodowcy brojlerów kurzych aż trzy razy pobili najwyższą miesięczną wartość produkcji (…). Rozpędzona polska branża drobiarska weszła na poziom produkcji oscylujący wokół 150 milionów sztuk kurcząt miesięcznie. Tym samym nasze drobiarstwo zostawiło w tyle wszystkich europejskich konkurentów” – podała Izba.
Według dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz Katarzyny Gawrońskiej, rekordy ustanawiane przez producentów brojlerów kurzych są dla obserwatorów rynku zaskakujące. Analitycy już od lat zastawiają się, kiedy podaż może okazać się zbyt wysoka.
Obecnie zapotrzebowanie na pisklęta brojlery w Polsce jest tak duże, że ogromna – jak na europejskie warunki – baza wylęgowa przestaje wystarczać. W związku z tym przewaga importu nad eksportem piskląt ciągle rośnie.
Polska jest największym producentem mięsa drobiowego w Europie z 20-procentowym udziałem we wspólnotowej produkcji. Kolejne pozycje zajmują Hiszpanie oraz Niemcy, którzy wytwarzają odpowiednio 13 oraz 14 procent unijnej produkcji mięsa drobiowego w UE.