W Planie Strategicznym na lata 2023-2027 dla Wspólnej Polityki Rolnej kładzie się duży nacisk na aspekty klimatyczno-środowiskowe oraz na dobrostan zwierząt – mówił na wtorkowym posiedzeniu senackiej komisji rolnictwa wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Przypomniał, że Komisja Europejska 31 sierpnia br. zatwierdziła przygotowany przez Polskę Plan Strategiczny dla Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) na lata 2023-2027. Polska znalazła się wśród siedmiu krajów członkowskich UE, które jako pierwsze uzyskały akceptację KE dla swoich planów strategicznych.
Minister zaznaczył, że dokument został opracowany w 2021 r. i przekazany do KE grudniu ub.r. Komisja przekazała uwagi co do polskiego Planu, niektóre zapisy zostały zmienione. Największe zmiany dotyczą wprowadzenie ekoschematu – rolnictwo węglowe oraz na podwojeniu środków na dobrostan zwierząt.
Jak mówił, zmienione zostało także podejście do programu dobrostan zwierząt, nie będzie to finansowanie pojedynczych działań, ale działania, które będą oddzielnie punktowane. Im więcej działań w dobrostanie, tym większe płatności – wyjaśnił minister. Dodał, że to działanie obejmuje wsparcie inwestycji poprawiających dobrostan bydła i świń, m.in. poprzez poprawę warunków cyrkulacji powietrza w budynkach inwentarskich, zwiększenie powierzchni bytowej o co najmniej 50 proc., dostęp do wybiegu, późniejsze odsadzenie młodych od matki, utrzymanie świń w cyklu zamkniętym.
W Planie Strategicznym WPR 2023-2027 zaproponowano szereg dobrowolnych działań (zarówno w I jak i II filarze WPR) pozwalających na wprowadzenie założeń Europejskiego Zielonego Ładu. Będą w nim kontynuowane rozwiązania wspierające dochody polskich rolników m. in.: uproszczony system płatności bezpośrednich, płatność redystrybucyjna (dodatkowa), płatności związane z produkcją, czy też wsparcie dla młodych rolników. Utrzymane zostały dopłaty dla obszarów z ograniczeniami naturalnymi – wyliczał szef resortu rolnictwa.
Kowalczyk zauważył, że dotychczasowe programy rolno-środowiskowe zostały zamienione na ekoschematy. Do Planu został wprowadzony nowy ekoschemat – Rolnictwo węglowe i zarządzanie składnikami odżywczymi, który obejmuje m.in.: płodozmian, stosowanie płynnych nawozów naturalnych, uproszczone systemy uprawy, wymieszanie słomy z glebą.
Pozostałe ekoschematy obszarowe, które będą realizowane to: obszary z roślinami miododajnymi; prowadzenie produkcji roślinnej w systemie Integrowanej Produkcji Roślin; biologiczna ochrona upraw; retencjonowanie wody.
Ekoschemat rolnictwo węglowe ma podobny sposób finansowania jak dobrostan zwierząt tj. punktowanie poszczególnych działań. Za każdy punkt – to dopłata 100 zł/ha np. ekstensywne użytkowanie obszarów zielonych z obsadą zwierząt – 5 pkt,. międzyplony ozime – 5 pkt, czy zróżnicowana struktura upraw – 3 pkt. – wyjaśnił minister.
Wsparcie w ramach Planu Strategicznego WPR będzie realizowane ze środków pochodzących z UE: 17,3 mld euro w ramach I filaru WPR, 4,7 mld euro w ramach II filaru WPR oraz ponad 3,2 mld euro w ramach środków krajowych, które stanowią element współfinansowania II filaru WPR.
Kowalczyk odpowiadając na pytania senatorów o wypłaty dopłat do nawozów poinformował, że dobiegają one końca. Zauważył też, że dalsza dopłata do nawozów jest niemożliwa, gdyż ich cena znacznie wzrosła – nawet powyżej 7-8 tys. zł/t i wsparcie w wysokości 500 zł nie rozwiąże problemu. Dopłaty do nawozów przy tym poziomie cenowym musiałyby sięgać 1,5-2 tys. zł do ha, co oznaczało, by wydatki z budżetu rzędu kilkunastu miliardów złotych.
Jak mówił, „złożyłem do premiera wniosek o to, by w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego nakazać zakładom produkcję nawozów ze stratą, a rząd będzie pokrywał stratę, ale może to być przez KE potraktowane jako niedozwolona pomoc publiczna dla zakładów azotowych”.
Wicepremier zaznaczył, że w między czasie KE wydała projekt rozporządzenia dotyczącego maksymalnych cen nośników energii. To rozporządzenie otwierałoby możliwości obniżenia cen gazu, na razie nie ma na to pełnej akceptacji – stwierdził minister.
Pytany o polskie stanowisko w sprawie stosowanie środków ochrony roślin, gdzie KE chce ich redukcji o 50 proc. niezależnie od tego, ile kraj zużywa, Kowalczyk powiedział, że na to nie ma zgody Polski. – Proponowaliśmy redukcję sprawiedliwą, tj. dochodzenie do jakiegoś poziomu, a nie redukowanie na pół – powiedział. Polska zużywa ich 2,4 kg/ha, a Holandia 8 kg/ha.
Decyzje nie zostały podjęte, trwają dyskusje. Za zmianą tego rozporządzenie opowiedziało się 18 krajów UE, Holandia jest przeciwna, a reszta krajów nie wypowiedziała się.