Wisteria, kokornak, rdest oraz bluszcze, hortensja pnąca, róża czy winobluszcz dekoracyjnie oplatające ściany budynków i konstrukcji mogą budzić obawy przed niszczącym oddziaływaniem na mury. Jakie zalety i wady mają żywe zielone ściany przy domu i w ogrodzie?
Rośliny pnące rosną szybko i tworzą obfitą zieloną masę, jednocześnie zajmując mało miejsca przy gruncie. Są dobrym rozwiązaniem dla małych posesji, dając wrażenie bujnego ogrodu. Wiele gatunków roślin, jak wisteria, milin, róża, wiciokrzew, powojnik czy hortensja pnąca mają atrakcyjne kwiaty czy owoce. Jesienią ozdobą są kolorowo przebarwiające się liście. Nawet zimą urozmaicają przestrzeń dekoracyjną plątaniną pędów.
– Rośliny rosnące wokół domu poprawiają znacząco mikroklimat – wydzielają dużo tlenu, zatrzymują pył i zanieczyszczenia. Chronią ściany przed działaniem szkodliwego nasłonecznienia, wiatru, zimnem, deszczem i śniegiem.
Korzenie czepne i przylgi nie pobierają i nie wydzielają wody, lecz służą przytwierdzeniu roślin i osuszają fundamenty, bo ich korzenie czerpią wodę. Są doskonałym schronieniem i często pożywieniem dla ptaków i owadów – informuje Elżbieta Krempa.
Rośliny pnące mają wiele plusów, ale i pewnych niedogodności. – Do zawilgocenia ścian budynku może dojść, gdy elewacja jest źle wykonana i przemarza w zimie, powoduje to zatrzymywanie się wilgoci pod warstwą liści, lub gdy fundamenty są niezaizolowane i woda podsiąka od gruntu. Może też nastąpić zniszczenie murów, jeżeli są nieotynkowane, łączone zaprawą wapienną lub gdy elewacja ma pęknięcia – wyjaśnia Elżbieta Krempa.
W takich przypadkach najlepiej sadzić słabiej rosnące pnącza, takie jak np. powojniki. Nie należy też pozwalać, aby pnącza rozrastały się na dachu, gdzie mogą zatrzymać wodę i stać się przyczyną przeciekania. Nie można także dopuścić do opanowania przez pnącza rynien i piorunochronów, które mogą nie wytrzymać większych przeciążeń i utrudniać odpływ deszczówki. Gąszcz pędów to także schronienie dla wielu gatunków niepożądanych gryzoni.