Polski Związek Niezależnych Producentów Świń (PZNPŚ) apeluje do ministerstwa rolnictwa o zmianę przepisów dotyczących oznakowania mięsa w sklepach. – Powinny być one tak doprecyzowane, by konsument wiedział z jakiego kraju pochodzi dany produkt – poinformował prezes Bogusław Prałat.
„Pilnie potrzebujemy zmian w przepisach dotyczących oznakowania mięsa, by kupujący mieli pełną świadomość jego prawdziwego pochodzenia. Apelujemy do ministerstwa rolnictwa o podjęcie działań legislacyjnych mających na celu poprawę przejrzystości znakowania mięsa w polskich sklepach. Obecne przepisy pozwalają na to, by niemieckie mięso, po obróbce w Polsce, było sprzedawane jako produkt krajowy. To niedopuszczalne, zwłaszcza w obliczu obecnego kryzysu na rynku trzody chlewnej” – prezes PZNPŚ.
Od 30 września 2020 r. obowiązują przepisy, które nakładają obowiązek znakowania mięsa sprzedawanego na wagę, grafiką przedstawiającą flagę kraju pochodzenia produktu. Ale już wcześniej (od 2017 r.) sklepy musiały informować o pochodzeniu mięsa na wywieszce (etykiecie) umieszczonej w widocznym miejscu, towarzyszącej bezpośrednio prezentacji tego produktu.
Prałat zwrócił uwagę, że obowiązujące przepisy niewystarczająco chronią rolników i mogą wprowadzać w błąd konsumentów, którzy nie mają pewności, jaki jest kraj pochodzenia towaru. Oznakowania albo nie ma albo jest ono niezauważalne dla kupujących – dodał.
Jak tłumaczył Prałat, sytuację tą wykorzystują m.in. sieci handlowe, które sprzedają niemieckie mięso kosztem polskiej produkcji, co jeszcze bardziej pogłębiało trudną sytuację polskich hodowców trzody chlewnej.
Prezes PZNPŚ zaznaczył, że po stwierdzeniu ogniska pryszczycy w Niemczech wiele krajów trzecich, w tym Wielka Brytania i Korea Południowa, nałożyło embargo na niemiecką wieprzowinę. Niemcy, jako jeden z największych producentów wieprzowiny w UE, poszukiwały alternatywnych rynków zbytu, lokując mięso na rynku unijnym. Sytuacja ta doprowadziła do znaczącego spadku cen wieprzowiny w UE, w tym w Polsce.
Wskazał, iż kolejną ważną kwestią jest niedopuszczenie do pojawienia się pryszczycy w Polsce. Jej wystąpienie mogłoby spowodować gigantyczne straty w sektorze mięsnym i mlecznym oraz doprowadzić do embarga na polskie produkty, co miałoby trudne do oszacowania konsekwencje.
„Polscy hodowcy trzody chlewnej już teraz borykają się z wieloma wyzwaniami, takimi jak wzrost kosztów produkcji i konkurencja ze strony innych krajów UE. Dalsze obniżanie cen wieprzowiny na unijnym rynku może prowadzić do poważnych strat w polskim sektorze hodowlanym i ograniczenia produkcji krajowej” – podkreślił Prałat.