Za nami Buskie Spotkania z Folklorem. To wydarzenie pokazuje co roku piękno muzyki ludowej z naszego województwa. O tym, jaką muzyką w ostatni weekend rozbrzmiewał świętokrzyski kurort podzielił się z nami dziennikarz muzyczny Radia Kielce Leszek Ślusarski, juror na tym wydarzeniu.
Co było słychać ze sceny? – 48. Buskie Spotkania z Folklorem dostarczyły mnóstwa wrażeń. I to wrażeń naprawdę pokrzepiających. Spośród kilkuset wykonawców, którzy wzięli udział w eliminacjach, poprzedzających finałowe zmagania w Parku Zdrojowym w Busku-Zdroju, a odbywających się w Opatowie, Nowym Korczynie, Jędrzejowie, Ciekotach, wyłoniliśmy bodaj 75 tak zwanych podmiotów wykonawczych, najlepszych z najlepszych, którzy przed szeroką widownią zaprezentowali się 18 i 19 maja – mówi Leszek Ślusarski.
Jak mówi doświadczony dziennikarz muzyczny, ze sceny tego roku popłynęły wrażenia muzyczne najwyższego poziomu.
– Takiego poziomu na tym wydarzeniu, a jestem jurorem od 1998 roku, w Busku-Zdroju nie było od lat. Chylę czoła przed komisją artystyczną, która zakwalifikowała tych ludzi – stwierdza Leszek Ślusarski.
W komisji konkursowej zasiadali: profesor Jerzy Szczyrba, etnomuzykolog związany z UJK, dr Alicja Trukszyn – spec od gwary, strojów ludowych, Marta Lewandowska – choreograf oraz muzyk i znawca naszej muzyki ludowej Jerzy Gumuła.
– Miód na moje serce spłynął na występach dwóch zespołów – Marzyszanek oraz równie młodej pięcioosobowej kapeli, która dała taki czad ze sceny, że chylę czoła. Grajmy tak dalej – mówi Leszek Ślusarski.
I dodaje: – Trzeba się z tego ogromnie cieszyć i już z niecierpliwością oczekiwać na koncert finałowy, do którego zakwalifikowaliśmy 29 artystów. Odbędzie się on 2 czerwca w Kielcach.