Ryszard Biskup przygląda się twórczości ludowej. Stara się odkryć co też muza podpowiada ludowym twórcom. Dzisiaj pod lupą redaktora „Jeszcze raz, jeszcze”, którą wykonuje zespół śpiewaczy Echo Łysicy Bieliny.
Cały świat ma dwie strony, dwa kierunki. Można – o ile się tylko zechce – iść w lewo albo w prawo. Tak jak każda złotówka ma swój awers i rewers. Albo jak jest jednego dnia radość, to drugiego zaraz pojawia się płacz. Bo licho przecież nie drzemie, tylko czyha jak diabeł za stodołą na dobrą duszę. Od czasu do czasu jednak wszystko w życiu układa się w pięknie ułożoną triadę – dzień do pracy, noc do spania, a w międzyczasie jest jeszcze zmierzch. Czas, który jest zawsze najlepszą okazją. do zbałamucenia. Do pozornie nic nie znaczącej, niewinnej okazji, z której trzeba korzystać.
Przyznam, że tak do końca to za bardzo nie rozumiem, dlaczego zawsze za tego węża kusiciela w każdej przypowieści robią chłopaki. Bo panienki jakoś tam – nie. A gdzie tam znowu, nigdy. Wszystko się w życiu kręci, wiruje, zmienia, a tu zawsze constans i stara jak świat prawda. Zalecają się i namawiają do tego co każdy doskonale wie i rozumie chłopaki, a dziewczyny? Kamienie jak na gołoborzu – harde i twarde! Kręcą się, miny stroją, udają, że jak najbardziej, jakby co to i może, owszem. Ale na razie, to jednak – nie, zdecydowanie i ostatecznie – nie. Co to to, to nie, gdzie tam znowu. Dasz Marysiu całusa? Eeee, ni ma mowy! Co znaczy, że jak to nie, jak właśnie, że akurat tak. Całus niby nie dla ciebie, moje ty szczęście jedyne, nie dla psa kiełbasa. To dla kogo?
Od samego początku Bielin, od pierwszej zagrody przy zakręcie na Wolę Jachową do ostatniej chałupy pod lasem, do ścieżki na Podłysicę każdy doskonale wie. Buziak nie dla zalotnika, tego miłośnika i szałaputa. Niech prosi, skamle, namawia, rękami i nogami przebiera, ale nie! Nie dostanie buziaka. Nie? No jak to nie, jak akurat właśnie tak! W dodatku nie ten jeden jedyny i ostatni raz, tylko dwa, trzy, ja wiem ile? Może i tak ze sto razy?
POSŁUCHAJ FELIETONU RYSZARDA BISKUPA:
„Jeszcze raz, jeszcze” – wyk. zespół śpiewaczy Echo Łysicy Bieliny
Dzień do pracy, noc do spania, a piękny wieczór do kochania,
I tylko raz, i jeszcze raz, a ty mi Marysiu buzi dasz!
Łoj jo nie, łoj jo nie – bo moja buzia nie dlo Ciebie,
Łoj jo nie, łoj jo nie – bo moja buzia nie dlo Ciebie.Zawsze grajcie harmonii, a bo ja musze jechać do ni,
I tylko raz i jeszcze raz – a ty mi Marysiu buzi dasz!
Łoj jo nie, łoj jo nie – bo mojo buzia nie dlo Ciebie,
Łoj jo nie, łoj jo nie – bo mojo buzia nie dlo Ciebie.Synu, synu kiej kurzawa, matulu, tatulu piej gozała,
I tylko raz i jeszcze raz – a ty mi Marysiu buzi dasz!
Łoj jo nie, łoj jo nie – bo mojo buzia nie dlo Ciebie,
Łoj jo nie, łoj jo nie – bo mojo buzia nie dlo Ciebie.