Ryszard Biskup przygląda się twórczości ludowej. Stara się odkryć co też muza podpowiada ludowym twórcom. Dzisiaj pod lupą redaktora „RYM SIĘ NIESIE PO POLU PO LESIE. „Miele młyn” [POSŁUCHAJ].
Los młodej panienki może być – a najczęściej jest – ciężki niczym kamień w żarnach. Bo co z tego, że dziewczyna nadobna i piękna jak z obrazka, jak za płotem stoi szkaradny fatygant. Amator żeniaczki, ale nie chłopak młody i jak malowanie, tylko stary, brzydki, a na dodatek do ziemi pochylony. Chciałoby się żyć w bogactwie przy boku rówieśnika, a tu swaty podsuwają dziada. Któżby tam chciał stanąć na ślubnym kobiercu z taką pokraką, jak tylu młodych galantów dookoła? Co za traf i zły los zastukał do drzwi chałupy? Co za nieszczęście skrada się do izby, jaki los życie zgotuje młodej panience? Ręce złamane, a oczach łzy i strach na karku. Matuś moja, matuś rodzona, matulu kochana nie wydajże mnie za brzydkiego i starego, tylko za takiego, co to galant i sama uroda. Takiego bym chciała, za takiego pójdę. W trymiga i w te dyrdy, szast-prast, zaraz natychmiast. Tak myśli i rozpacza prawie każda panna na wydaniu. Partia do wzięcia, która – zazwyczaj – nie rozwagą i rozsądkiem się kieruje, tylko przeczuciem i swoim pomysłem na przyszłe, małżeńskie życie. Nie chłodną kalkulacją czy rozwagą, lecz dziecięcym spojrzeniem na świat. Tym wszystkim, co nie na szalach wagi rozsądku jest elegancko poukładane, ale ulotnym, powierzchownym nie wiele wartym odczuciu. Pierwszym nic nie znaczącym spojrzeniu, fantazją bez pokrycia. Co z tego, że doświadczone przez życie i przyuczone do ponoszenia konsekwencji za błędne wybory starsze pokolenie przestrzega przed błędami, odrzuca złe wybory. Próbuje prowadzić za rękę, palcem wskazuje czyhające pułapki. Młodość ma swoje racje, swoje lepiej wie. Nie w głowie dziewczęciu zakazy i przestrogi, zbędne jakiekolwiek nauki. Przecież reguły są najczęściej na to, by je z trzaskiem łamać! A konsekwencje? Kto by się tam tym przejmował, gdy szeroki świat kusi i mami tylko obietnicami. Które – niestety – najczęściej i tak się nie sprawdzą…
POSŁUCHAJ FELIETONU RYSZARDA BISKUPA:
RYM SIĘ NIESIE PO POLU PO LESIE. „Miele młyn” [POSŁUCHAJ]
Miele młyn, miele młyn i mielić już nie chce
Starego mi dajom, starego mi dajom
Jo starego ja starego nie chce!Starego mi dajom, starego mi dajom
Jo starego ja starego nie chce!Szalała, szalała rybecka za wodą
I jo też szalała, i jo też szalała
jakżem była młodo…I jo też szalała, i jo też szalała
jakżem była młodo…Nie wydaj mnie matuś tego roku jesce
Ładnych chłopców ni ma, ładnych chłopców ni ma
Jo brzydkiego – nie chce!Ładnych chłopców ni ma, ładnych chłopców ni ma
Jo brzydkiego – nie chce!Nie wierz chłopcu nie wierz, i nie wierz ni żodnemu
On ci wionek weźmie, on ci wionek weźmie i powie drugiemu
On ci wionek weźmie, on ci wionek weźmie i powie drugiemuNie wierz chłopcu, nie wierz, choćby w piekle gorzoł
On ci wionek weźmie, on ci wionek weźmie ty będziesz uwożoł
On ci wionek weźmie, on ci wionek weźmie ty będziesz uwożoł