Ryszard Biskup przygląda się twórczości ludowej. Stara się odkryć co też muza podpowiada ludowym twórcom. Dzisiaj pod lupą redaktora „RYM SIĘ NIESIE PO POLU PO LESIE. „Namówiłem Wisłę” [POSŁUCHAJ].
Dylemat stary, albo nawet starszy niż cały nasz świat. Jak tu do siebie przekonać panienkę? Tą jedną jedyną, najpiękniejszą i najbardziej pożądaną? Jak skłonić do siebie, jak zawrócić w głowie? Od zawsze, od chwili, gdy ludzkość zeszła wreszcie z drzewa ten dylemat zaprząta uwagę wszystkich zakochanych chłopaków. Gości, którzy całymi dniami i nocami kombinują, jak i co zrobić, żeby ona, ta jedna jedyna, najpiękniejsza, najlepsza, najbardziej pożądana spojrzała przymilnie. Odwróciła głowę, zmrużyła oczy tak, że każdego zdrowego człeka ciarki przelecą iskrami po plecach. No co zrobić, jak tu ją do siebie przekonać? Arsenał środków i sposobów jest ogromny. I chociaż ciągle o nowe eksponat uzupełniany, to na dobrą sprawę – nie zawsze skuteczny. Taki, że dajmy na to, bierzesz toto robisz tak i szast-prast – już. Po kłopocie. Wiadomo nie od dzisiaj, że łatwiej ujarzmić dzikie zwierzę, zawrócić bieg dowolnej rzeki, trafić wygrany los w loterii niż zrealizować bez pudła ten chytry plan, który się akurat we łbie okocił. Walka płci to jest nie utarczka zwaśnionych kawalerów tylko wojna na śmierć i życie. Czy zawsze i za każdym razem? Przypuszczam, że wątpię, jak mawiali biegli w tej materii uwodziciele, którzy nie do jednej panny smalili cholewki. Czasem wystarczy jedna chwila, jakiś drobny gest, jedno ukradkowe spojrzenie i już. Gotowe, ptaszysko wylądowało! Jednak zdecydowanie ciężej, trudniej osiągnąć ten alians w zgodzie z podjętym wcześniej postanowieniem. Zrealizować chytry plan co do jednego szczegółu, osiągnąć zamierzony cel. Trudne to zadanie, skomplikowane, ale przecież nie nierealne. Skoro można zawrócić nurt rzeki, uzyskać powszechne zaufanie całego środowiska w którym się człowiek na co dzień obraca, to i to szczęście – czekające na wyciągnięcie jednej ręki – też można schwytać. Mazgaić się, łykać gorzkie łzy – nie warto. Lepiej, zdecydowanie lepiej, zadziałać tak, by po sukces sięgnąć. Umówić się z panienką z sąsiedztwa, pogadać, popatrzeć głęboko w oczy i już. Jest! Założone, podjęte, wykonane! Jak zawsze, od samego początku świata.
POSŁUCHAJ FELIETONU RYSZARDA BISKUPA:
RYM SIĘ NIESIE PO POLU PO LESIE. „Namówiłem Wisłę” [POSŁUCHAJ]
Namówiłem Wisłę, żeby brzegi rwała
A ciebie nie mogę, żebyś mnie kochała
Namówiłem Wisłę, namówiłem wodę
Tylko twoich oczu namówić nie mogę
Namówiłem Wisłę, namówiłem wodę
Tylko swoich oczu namówić nie mogę
Namówić nie mogę, aby nie płakały
I aby za tobą nigdy nie patrzały