Ryszard Biskup przygląda się twórczości ludowej. Stara się odkryć co też muza podpowiada ludowym twórcom. Dzisiaj pod lupą redaktora „Wedle młyna”, którą wykonuje ZŚ Echo Łysicy – Bieliny.
Nie od wczoraj wiadomo, że jak się czegoś bardzo pragnie, to się to co się w głowie urodziło, zostanie kiedyś tam spełnione. Wszystko na bożym świecie jest tak poukładane, posegregowane, że najlepiej mają ludzie cierpliwi. Znaczy – tacy, którym się nigdzie nie spieszy, którzy przyczają się za węgłem chałupy i czekają. Nie – na nie wiadomo na co, tylko na to co sobie tam kiedyś wymyślili, na coś czego bardzo pragną, oczekują, chcą.
To trochę tak jak na rybach – siedzisz człowieku na brzegu z wędką, spławik na żyłce lekko drży i długo, długo nic. Aż wreszcie skusi się schowana pod wodą złota rybka, dziabnie pyskiem zaczepionego na haczyku robaka i już. Masz chłopie swoją nagrodę, masz to, co cię kręci, czego potrzebujesz, czego tam chcesz, co na ciebie czeka. Życie to też takie łowisko i te same zasady obowiązują zawsze. Pośpiech – owszem – jest potrzebny jak najbardziej, ale przecie nie zawsze, nie wszędzie i nie przy każdej okazji. Kto wykazuje złotą cierpliwość ten swoją nagrodę wreszcie od losu dostanie i będzie miał powody do zrozumiałej satysfakcji. Bo jak mawiają ludzie mądrzy i przez życie nauczeni ten, komu się spieszy wcale nie jest najlepszy. I nie dostaje największej i najlepszej pajdy, tylko to co akurat jest pod ręką. Sucharem się musi zadowolić, tak bywa, niestety.
Chłopina, któremu przypadła do gustu dziewczyna od sąsiada nogami przebiera, kręci się niczym wrzucona w nurt potoku gałąź a tu nic. Null, nici, dratwa, powróz tylko. Do ślubu dalej niż spod lasu do kościoła. Traci biedak czas, pieniądze, siwieje ze zmartwienia, a nowej gospodyni w chałupie jak nie było, tak nie ma. Co w takiej sytuacji zrobić? Jak zły los odmienić? Jak wreszcie na siebie uwagę zwrócić? Pytania można mnożyć do rana, ale to bez sensu, wiadomo i pewne jak amen w pacierzu! Nie ma się co spieszyć, trzeba cierpliwie czekać. Czekać, czekać i jeszcze raz – poczekać. Wtedy życzenie, marzenie się wreszcie spełni… . Kiedyś tam, nie dzisiaj, ale – można się założyć o wszystkie pieniądze świata – jutro.
POSŁUCHAJ FELIETONU RYSZARDA BISKUPA:
„Wedle młyna” – wyk. ZŚ Echo Łysicy – Bieliny
U nas wedle młyna wysoka dębina, trzeba by ją wyrąbać, wyrąbać.
Spodobała mi się u sąsiada córka, ale mi jej nie chcą dać, nie chcą dać.
Dadzą mi ją dadzą, do dom odprowadzą, ale muszą poczekać!
Dadzą mi ją dadzą, do dom odprowadzą, ale muszą poczekać!Na pierwsze zaloty straciłem tam złoty, jeszcze mi jej nie chcą dać.
Straciłem i talar, ledwom nie oszalał, jeszcze mi jej nie chcą dać, nie chcą dać.
Dadzą mi ją dadzą, do dom odprowadzą, ale muszą poczekać!
Dadzą mi ją dadzą, do dom odprowadzą, ale muszą poczekać!Kupiłem pierścionek, i złote obrączki, jeszcze mi nie chcą dać,
Chodziłem w zaloty, całowałem rączki, jeszcze mi ją nie chcą dać.
Dadzą ci ją dadzą, do dom odprowadzą, jeszcze buzi dostaniesz!
Dadzą ci ją dadzą, do dom odprowadzą, jeszcze buzi dostaniesz!