Ryszard Biskup przygląda się twórczości ludowej. Stara się odkryć co też muza podpowiada ludowym twórcom. Dzisiaj pod lupą redaktora „RYM SIĘ NIESIE PO POLU PO LESIE. „Na masłowskim wzgórzu ” [POSŁUCHAJ].
Przyznam od razu bez zbędnych zachodów i krygowania się, że taką akurat legendę o Diabelskim Kamieniu na Klonówce tom usłyszał po raz pierwszy. Co zresztą tak do końca mnie nie zadziwia, bo ludowy tekściarz wyobraźnię posiada jak sklep. Wielką niczym cała gmina albo i sam powiat! Napisze co sam zechce i już jest gotowy hit na zabawę w remizie. Poeta bowiem artystą znaczącym i mądrym jest. Jednak w każdym razie pierwsze słyszę, żeby nadobne dziewoje lazły z wysiłkiem pod górę. No po co i na co? Ano po to, żeby o porządnego chłopaka poprosić akurat nie kogo innego tylko samego czarta. Koniec świata! Co prawda, doskonale wiadomo, że w beznadziejnych sprawach, kto jak kto, ale akurat diabeł bywa najlepszym sojusznikiem. Ale iżby rogaty jegomość z piekła rodem robił akurat za swata? Albo za lokalne, świętokrzyskie biuro matrymonialne? Dawał rękojmię szczęścia i powodzenia!? Niemożliwe! To się w głowie nie mieści. Anioł ze świętej figury na rozstajach, biały gołąbek, który kręci ósemki po niebie, to rozumiem. Ale, żeby zaraz diabeł? Aż mnie zatrzepotało ze zgrozy i ciarki po plecach przebiegły jak stado termitów. Ale co zrobisz, jak tak chce nie tylko ten co piękny szlagier napisał, ale i muzycy co to wszystko co wymyślił pisarz wyśpiewali i pięknie zagrali. Pozornie z takiego planu nic dobrego nie ma prawa się urodzić. Teoretycznie przyjdzie czas na płacz i na zgrzytanie zębów Jak swata diabeł, to i oblubieniec nie może być przecież nic dobrego. Odnoga rodem z piekła, żaden poważny, pożądany kandydat na ślubny kobierzec. Kto wie czy nie lepiej poczekać, pomyśleć, porozglądać się uważniej wokół siebie? Wydaje mi się jednak z drugiej strony, że każda metoda na ożenek jest dobra. Każdy sposób skuteczny, aby tak otumanionego zalotami chłopa za oszywkę wreszcie złapać. A później miodami, jakie na nieboraka za progiem czekają, zaciągnąć pod ołtarz. Czyli tam, gdzie już potrzeba. W trudnych i skomplikowanych czasach każda metoda, nawet taka rodem z piekła jest dobra. Jeżeli tylko diabeł zechce i musi, to chłopa skusi. Bez większego pewnie wysiłku. Bo przecież zawsze lepsze nieznane uciechy niż szarość. Obiecywane przez piekielne moce atrakcje. To zdecydowanie ciekawsze niż rzeczywistość za oknem. Albo ta nuda, od której nikt nie jest uwolniony, a bywa przez połowę życia, albo i przez całe skazany. Czorta dwa razy prosić nie trzeba. Podsunie zatem taki książę piekieł cyrograf, otumani, zawróci chłopinie we łbie i już, szast-prast gotowe. Ani się człowiek spostrzeże idzie posłusznie na manowce, na bezdroża. Żeby to jeszcze w dobrą, słuszną i właściwą stronę. A gdzie tam zaraz znowu! Na manowce, na bezdroża, w szczere pole. Albo w ciemny, jak noc las. Raz skradł całusa i teraz przez całe życie płaci rachunki za jedną chwilę słabości. Co za los co za skaranie, jakież diabelskie sidła!
POSŁUCHAJ FELIETONU RYSZARDA BISKUPA:
RYM SIĘ NIESIE PO POLU PO LESIE. „Na masłowskim wzgórzu” [POSŁUCHAJ]
Na masłowskim wzgórzu stoi Diabli Kamień
Na masłowskim wzgórzu stoi Diabli Kamień
Każda panna się ożeni, każda panna się ożeni jak posiedzi na nim
Każda panna się ożeni, każda panna się ożeni jak posiedzi na nimRaz w majowy wieczór trzy przy nim siedziały
Raz w majowy wieczór trzy przy nim siedziały
Żeby się ożenić, żeby się ożenić tak diabła błagały
Żeby się ożenić, żeby się ożenić tak diabła błagałyDiabełku kochany pomóż mi dziewczynie
Diabełku kochany pomóż mi dziewczynie
On każdy z osobna, on każdy z osobna szeptoł przy leszczynie
On każdy z osobna, on każdy z osobna szeptoł przy leszczynieA wśród tych trzech panien i moja siedziała
A wśród tych trzech panien i moja siedziała
Żeby Jaś nie odszedł, oj żeby nie odszedł cichutko szeptała
Żeby Jaś nie odszedł, oj żeby nie odszedł cichutko szeptałaMusiołem się żenić jak chcecie to wierzcie
Musiołem się żenić jak chcecie to wierzcie
Jo żem pocałowoł, jo żem pocałowoł, ktosik zrobił resztę!!!
Jo żem pocałowoł, jo żem pocałowoł, ktosik zrobił resztę!!!