Wrotycz można w Europie stosować jedynie zewnętrznie jako środek odstraszający komary, kleszcze czy inne robaki. Jednak kiedyś stosowano jego wywar, na jakie dolegliwości?
Krzysztof Kaczor, inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Radoszyce informuje, że to ostatni moment na zerwanie wrotyczu. Na obrzeżach lasu, ugorach można spotkać metrowe rośliny z żółtymi kwiatami w kształcie kuleczek.
– Opierając się na opinii Henryka Różańskiego, znakomitego fitoterapeuty w lecznictwie ludowym, wrotycz był popularnym środkiem owadobójczym i dezynfekującym. Stosowano go zwłaszcza jako środek zwalczający pasożyty przewodu pokarmowego. Wrotycz zawiera bardzo dużo substancji przeciwzapalnych i silnie odkażających (przeciwroztoczowych, przeciwrobaczych, przeciwbakteryjnych, przeciwwirusowych, przeciwgrzybiczych) – wymienia.
Wrotycz jest też zielem kontrowersyjnym, z którym należy postępować bardzo ostrożnie.
– Ziele wrotycza zawiera lotne olejki eteryczne wśród których przeważa thujone (tujon), substancja niebezpieczna dla układu nerwowego. W zatruciach pojawiają się stany podniecenia i psychozy. Zmianom zwyrodnieniowym ulega przede wszystkim układ nerwowy. Obecnie, ze względu na toksyczne działanie tujonu, wrotyczu nie stosuje się wewnętrznie. Nie wolno stosować go u kobiet ciężarnych i u kobiet w okresie laktacji – wyjaśnia Krzysztof Kaczor.