W gminie Bieliny trwa szczyt sezonu na truskawki. Ze względu na niesprzyjającą uprawom pogodę i brak pracowników sezonowych ten rok oceniany jest przez rolników jako znacznie trudniejszy od poprzednich.
Przymrozki w kwietniu i maju, susza, a nawet gradobicia – pogoda nie sprzyjała w tym sezonie plantacjom truskawek w gminie Bieliny.
– Plon na pewno będzie niższy niż w latach poprzednich. Obecna aura także nie jest łaskawa dla truskawek, chłodne noce nie służą bowiem tym owocom, dlatego przewidujemy, że zbiór na bielińskich plantacjach potrwa jeszcze tylko w naszej gminie dwa tygodnie – mówi wójt gminy Bieliny Sławomir Kopacz.
Nie ma za to problemu ze zbytem truskawek. Na terenie gminy w każdej wsi od wielu lat działają punkty skupu owoców.
– Ich liczba jest wystarczająca, tak że rolnicy bez problemu mają możliwość sprzedaży swoich plonów. Cena w tym roku waha się na poziomie sześciu złotych za kilogram skupowanych hurtowo owoców. Na pewno nie jest ona satysfakcjonująca dla rolników, biorąc pod uwagę wzrost kosztów produkcji rolnej i problemy z pracownikami do zbioru – mówi wójt Kopacz.
W gminie Bieliny, która jest nazywana truskawkowym zagłębiem w województwie świętokrzyskim z roku na rok ubywa plantacji truskawek.
– Dawniej każdy, kto posiadał w naszej gminie gospodarstwo rolne uprawiał truskawki, obecnie w południowej części obszaru gminy upraw truskawek jest znacznie mniej. W północnej zaś, czyli w miejscowościach położonych u podnóża Łysogór, w Porąbkach, Kakoninie, Hucie, Bielinach upraw jest ich dużo, dużo więcej – informuje wójt Kopacz.
Jak dodaje, kiedyś obszar upraw na tym terenie szacowano na około tysiąca hektarów, obecnie areał wynosi o połowę mniej.
– Truskawki z Bielin są najlepsze, więc każdego kto ceni ich smak zapraszam do kupowania tych owoców, ponieważ obecny sezon nie będzie długi. Z rozmów z naszymi rolnikami wynika, że potrwa jeszcze tylko około dwóch tygodni – mówi wójt.