Nie tylko nie wpływa na bujniejszy odrost traw i nie poprawia jakości gleby, ale wręcz wyjaławia glebę na kilka lat, niszcząc warstwę próchnicy. Poza tym za wypalanie traw ARiMR może odebrać dopłaty. Problem powtarza się co roku. Ogień, który płonie na łąkach i nieużytkach nie tylko zabija wszystko, co spotka na swojej drodze, ale też łatwo może wymknąć się spod kontroli i spowodować wiele szkód. Wypalanie traw wiosną jest prawnie zakazane i karalne.
Błędne jest przekonanie, że w miejscu wypalonej trawy ziemia staje się żyźniejsza. Ogień niszczy warstwę życiodajnej próchnicy i wyjaławia glebę nawet na kilka lat. Zabija też żyjące w ekosystemie zwierzęta, bywa że powoduje pożary zabudowań, lasów, a nawet śmierć ludzi.
Wypalanie traw jest prawnie zakazane. W ustawie z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody wprowadzono zakaz wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Za łamanie tego zakazu grożą sankcje karne w postaci grzywny albo aresztu.
Zakaz wypalania traw jest również jednym z wymogów dobrej kultury rolnej. Ich przestrzeganie jest konieczne między innymi w ramach systemu dopłat bezpośrednich i stanowi jedną z tzw. zasad wzajemnej zgodności – katalogu wymogów i ograniczeń, jakim podlegają rolnicy korzystający z tych dopłat.
Za wypalanie traw Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może nałożyć na rolników karę finansową w postaci zmniejszenia (od 5 do 25 proc.), a w skrajnych przypadkach nawet odebrania wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich za dany rok.