Ma wyższe wykształcenie, jest zaangażowana w życie społeczne i polityczne, czuje się współodpowiedzialna za gospodarstwo i jest dumna ze swojego zawodu – taki obraz współczesnej polskiej rolniczki wyłania się z najnowszych badań Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN i Fundacji Agro Women.
„Rola kobiet w sektorze rolnym jest kluczowa, jednak przez lata pozostawała w cieniu dominującej narracji o rolnictwie jako zawodzie zmaskulinizowanym. Tymczasem, na podstawie różnych danych statystyki publicznej wskazuje się, że w Polsce co trzecia osoba pracująca w sektorze rolniczym jest kobietą, a rolnictwo jest głównym źródłem utrzymania 11 procent gospodarstw domowych w Polsce” – powiedziała dyrektorka IRWiR PAN dr hab. Monika Stanny, profesor Instytutu.
Zdecydowana większość polskich rolniczek to kobiety zaangażowane w życie społeczne i polityczne, z wyższym wykształceniem, w wieku produkcyjnym, prowadzące gospodarstwo średniej wielkości.
Z badań wynika, że prawie co trzecia z nich (28 proc.) brała udział w protestach rolniczych (co sugeruje ich gotowość do angażowania się w sprawy społeczne, polityczne i rolnicze). 14 proc. respondentek należy do co najmniej jednej fundacji, ale tylko 7 proc. jest członkiniami organizacji rolniczych. Z kolei co trzecia deklaruje, że jest członkinią koła gospodyń wiejskich.
Największą grupę (36 proc.) stanowią kobiety, które łączą pracę w gospodarstwie rolnym z działalnością poza rolnictwem, to kobiety tzw. dwuzawodowe. 30 proc. respondentek pracuje wyłącznie w gospodarstwie. Z kolei niemal co trzecia łączy swoje obowiązki gospodyni domowej z pomocą przy prowadzeniu gospodarstwa rolnego.
Interesujące jest, że 16 procent kobiet identyfikuje się jako kierowniczki gospodarstw.
Ponad połowa kobiet-rolniczek (58 proc.) deklaruje, że w pracy czują się przez mężczyzn traktowane na równi.
„Te, które czują się gorzej traktowane, uważają się marginalizowane, a nawet niezauważane, ale przez instytucje otoczenia biznesu – państwowe czy europejskie”.
„Co również ciekawe, droga do gospodarstwa rolnego polskiej rolniczki, wbrew powszechnej opinii, nie prowadzi wyłącznie przez zamążpójście. Okazuje się, że połowa z nich wnosi w małżeństwo swoje ziemie albo nawet gospodarstwo” – podała dyrektorka IRWiR PAN.
Zwróciła uwagę, że w polskim społeczeństwie wciąż funkcjonuje przekonanie o podziale na zajęcia męskie i żeńskie, co odbija się również w rolnictwie. Kobiety pracujące w gospodarstwie rolnym często nie są traktowane jako „prawdziwe” rolniczki, lecz raczej jako żony rolników, co może wynikać z utrwalonych norm społecznych i rodzinnych. „Takie postrzeganie wpływa na ograniczenia w pełnym docenieniu roli kobiet w rolnictwie, mimo że ich praca jest często kluczowa dla funkcjonowania gospodarstw rolnych” – podsumowała Monika Stanny.