Ważny głos w dyskusji na temat bezpiecznej przyszłości rolnictwa zabrał podczas Forum Nowoczesnego Rolnictwa W Kielcach Mirosław Fucia – prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej. W jego opinii okres 20 lat obecności w Unii Europejskiej polscy rolnicy wykorzystali doskonale, ale obecnie znaleźli się w bardzo trudnym momencie i są przerażeni.
Wejście na rynek unijny był dla polskich rolników olbrzymim skokiem i cywilizacyjnym i gospodarczym. Głównym beneficjentem akcesji mieli być rolnicy i rzeczywiście, zdali ten egzamin doskonale. Zrealizowaliśmy wiele projektów. W pewnym momencie nawet w Unii Europejskiej przestraszono się wyników polskich rolników – mówił prezes Fucia.
Zgodził się z ministrem Czesławem Siekierskim, że pomimo tego sukcesu, po 20 latach rolnictwo znalazło się w trudnym momencie.
Potwierdzam to jako rolnik, który zna opinie innych rolników. Dzisiaj jesteśmy przerażeni tym, co przed nami, co się wydarzy w przyszłości, jak produkcja na Ukrainie, która na pewno będzie rosła, zostanie zagospodarowana, gdzie trafi? Moim zdaniem to pytania kluczowe – mówił Mirosław Fucia.
Żyjemy w województwie świętokrzyskim, w Polsce, ale to, co będzie się działo zależy od rynku globalnego.
- Dla nas, rolników, to bardzo ważny i strategiczny moment, w którym trzeba przygotowywać się i do nowej perspektywy, i do mocnego udziału naszych przedstawicieli w Unii Europejskiej przy pracach związanych z zagospodarowaniem produktów z Ukrainy. Bo co do faktu, że tamtejsza produkcja będzie rosła, nie mamy żadnych wątpliwości – mówił Fucia.
Dodał, że rolnicy nie mogą oponować i domagać się, aby produkty ukraińskie nie trafiały do Polski czy na rynki europejskie.
- Organizacje producentów z całego świata już dzisiaj kupują grunty na Ukrainie. I czy my tego chcemy, czy nie, produkcja będzie tam prowadzona przez światowe organizacje rolnicze. Apeluję więc w imieniu rolników do ministerstwa o determinację iw w działaniach na rzecz rolnictwa – kierował te słowa do ministra Siekierskiego.
Za mało na inwestycje
Kolejna sprawą, o której mówił prezes w czasie debaty było zagadnienie dotyczące przesunięcia środków finansowych z drugiego do pierwszego filaru, czyli ograniczenia rolnikom możliwości inwestowania.
Mówimy o nowoczesnym rolnictwie 4.0, o potrzebnych inwestycjach w nowe technologie, które są niezbędne do konkurencji na rynku. Nie mając środków na nowoczesne technologie, stawia się najlepsze gospodarstwa w pozycji mało konkurencyjnej do innych państw. Tak zrobiły tylko trzy państwa: Polska, Portugalia i Węgry, w pozostałych krajach w wielu przypadkach było odwrotnie, aby najlepsze gospodarstwa mogły inwestować. To jest dla nas olbrzymi problem. Dlatego ponieważ mamy jeszcze trzy lata tej perspektywy, trzeba to wziąć pod uwagę – mówił prezes Fucia.
Bez melioracji ani rusz
Trzecim tematem poruszonym podczas debaty przez prezesa Świętokrzyskiej Izby Rolniczej był problem wód i melioracji.
Rolnicy nie potrzebują półśrodków, ale rozwiązań systemowych, planu strategicznego, na przyszłość, w którym będą ujęte samorządy terytorialne, szczególnie gminy, które uporządkują wszystkie kwestie związane z melioracją, czyli doprowadzeniem i odprowadzeniem wody, z budową zbiorników retencyjnych, przyjmujących wodę. Na przykład w ubiegłym roku, w województwie świętokrzyskim wiele upraw zgniło w polu, bo nie można było odprowadzić z nich wody, w tym roku mamy suszę, co pokazuje jak istotny jest to problem w rolnictwie. Obiecuję, że ten temat będę drążył, bo jest on kluczowy dla rolnika bez względu na region. Bez dostępu do wody będzie słabsza jakość produktu i dużo niższe plony, a więc już na starcie będziemy na gorszej pozycji na rynku – mówił Mirosław Fucia.