Za miesiąc święta Bożego Narodzenia. Trudno sobie wyobrazić, aby na wigilijnym stole zabrakło tradycyjnego karpia. To obok choinki, prezentów, opłatka, kolędy i żłóbka z dzieciątkiem symbol tych najpiękniejszych świąt w roku.
Nie wszyscy są jednak zwolennikami karpia. W ostatnich latach lat na wigilijnym stole pojawiają się również inne gatunki ryb. Jedną z nich jest sum. Ta największa, drapieżna ryba w Polsce potrafi osiągnąć nawet do 2,5 metra długości.
Jak mówi Wojciech Sędek z gospodarstwa rybackiego Biała Nida w Karsznicach, hodowla suma jest dosyć trudna i kosztowna. – Sum żywi się innymi rybami, dlatego, aby zachować naturalną bazę pokarmową trzeba hodować też inne ryby, które on zjada. Są to przede wszystkim płocie lub karasie. Sumy szybko osiągają duże rozmiary. Potrafią zjadać nawet karpie, dlatego nie wszyscy chcą je hodować – wyjaśnia.
Sum ma charakterystyczne, długie wąsy, które służą mu do poszukiwania pokarmu – zdradza Wojciech Sędek. – Sum ma specyficzną budowę ciała. Mało widzi, a wyczuwa inne ryby właśnie przy pomocy wąsów. Oprócz innych ryb, zjada również ptactwo wodne. Dlatego sumy są trzymane do kilku kilogramów masy, aby nie robiły spustoszenia w stawie – zaznacza.
Mięso suma jest bardzo zdrowe. Ryba nadaje się zarówno do smażenia, jak i wędzenia. Polecana jest zwłaszcza dla dzieci, gdyż ma stosunkowo mało ości.
– Sumy posiadają białe mięso. Jest to ryba znacznie bardziej tłusta od popularnego pstrąga, dlatego znakomicie nadaje się do wędzenia. Przepisów na jej przyrządzenie jest mnóstwo, zarówno w książkach kucharskich, czy też na stronach internetowych. Jednak najprostszym jest usmażenie go na maśle, identycznie jak smaży się karpia – radzi hodowca.
Wojciech Sędek dodaje, że innymi rybami poza sumem, które zastąpią karpia na wigilijnym stole są również jesiotr, szczupak, sandacz, amur oraz lin. Ich ceny są jednak znacznie wyższe, niż za karpia. Za kilogram wymienionych ryb trzeba zapłacić od 40 do 60 złotych.
Warto pamiętać, że tych ryb w hodowli jest stosunkowo mało, dlatego też trzeba je zamawiać z dużym wyprzedzeniem.