W 1948-49 pojawił się w okolicach Wadowic. W 2015 roku jego obecność stwierdzono w okolicach Opola Lubelskiego, a od 2016 roku w okolicach Nowego Sącza, jak również na ziemi sandomierskiej i w województwie mazowieckim. To tarcznik niszczyciel, owad, który wciąż stanowi zagrożenie dla upraw sadowniczych w Polsce.
Podczas 30. Spotkań Sadowniczych w Sandomierzu, dr hab. Katarzyna Golan z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie wyjaśniła, że to obcy gatunek inwazyjny. Nie jest związany z naszą krajową fauną, pochodzi z Azji. Bardzo szybko i niepohamowanie się namnaża. Głównie żeruje na jabłoni, gruszy, śliwie, malinie i jeżynach.
– Żer na korze drzew, pniach czy gałęziach może powodować osłabienie roślin, słabszy wzrost i owocowanie, a nawet śmierć poszczególnych fragmentów drzewa, a gdy tarcznik nie jest ograniczany – całej rośliny. Przy silnym porażeniu kora drzew pęka, pojawia się wyciek zastygającego soku roślinnego – zaznacza Katarzyna Golan.
Dodaje, że tarcznik atakuje punktowo. Jeśli nie będzie zniszczony, a sadownicy nie będą stosować żadnych zabiegów ochronnych, insekt będzie się szybko rozprzestrzeniał. Zwalczanie szkodnika jest trudne ze względu na tarczki, które skutecznie chronią jego ciało przed dostępem insektycydów.
– Żer na owocach rozpoczyna się przy szypułce i powoduje niewielkie wgłębienia oraz pojawiającą się ciemniejszą fioletowo-czerwoną obwódkę w miejscu występowania szkodnika. Wcześnie zaatakowane młode owoce drobnieją, mogą się deformować i być słabiej wykolorowane – tłumaczy.
Aby pozbyć się tarcznika, zabiegi należy przeprowadzić wczesną wiosną za pomocą preparatów olejowych. Szkodnik ma wówczas utrudniony proces oddychania, co w konsekwencji doprowadzi do jego śmierci.
– Oprysk powinien być wykonany w trakcie ciepłego, słonecznego dnia. Preparaty olejowe działają na szkodniki kontaktowo, a na roślinie powierzchniowo. Drzewa – również pnie – powinny być bardzo dokładnie pokryte cieczą roboczą. Zaleca się wykonanie tzw. podwójnych przejazdów – tłumaczy.
W przypadku zaobserwowania tarcznika należy się zgłosić do najbliższej placówki Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa celem precyzyjnego zdiagnozowania.