Coraz więcej krajowych truskawek pojawia się w sprzedaży. Majowe chłody negatywnie wpływają na ich sprzedaż na rynku hurtowym, więc truskawki są jeszcze dość drogie, a popyt ograniczony – powiedział ekspert rynku hurtowego w Broniszach Maciej Kmera.
Pierwsze krajowe truskawki pojawiły się w sprzedaży na początku maja, ich cena była wysoka ze względu na to, że pochodziły ze szklarni, gdzie uprawa jest droższa. Obecnie można już kupić owoce spod folii, a nawet polowe przykrywane włókniną. Ich ceny kształtują się obecnie na poziomie 15 do 25 zł za kilogram, w zależności od jakości oraz sposobu uprawy – wyjaśnił Kmera.
W ubiegłym roku polskie truskawki były w sprzedaży wcześniej, wegetacja była przyspieszona o ok. 2 tygodnie i były tańsze. W połowie maja kilogram owoców kosztował 12-15 zł za kilogram.
Ekspert zauważył, że dość wysoka cena truskawek wynika także z tego, że pogoda była niesprzyjająca dojrzewaniu owoców – było chłodno, w wielu regionach kraju wystąpiły przymrozki. Teraz „idzie ku lepszemu”, synoptycy zapowiadają ocieplenie i dużo słońca. Owoce powinny szybko dojrzeć, a może być nawet nastąpi ich wysyp – tłumaczył.
Jak wskazał Kmera, truskawki szklarniowe to margines sprzedaży, ale ich wygląd i jakość jest wysoka. Reszta to mniej więcej pół na pół oferty – to owoce pochodzące z tuneli foliowych z upraw polowych. Te ostatnie są najtańsze, ale truskawki są mniej dorodne, mniej wybarwione.
Jeżeli chodzi o podaż, to jest one mniejsza także ze względu na pogodę. Konsumenci lubią truskawki, ale najchętniej je kupują, gdy jest ciepło. „Za chwilę zainteresowanie truskawkami powinno wzrosnąć” – dodał Kmera.
Ceny truskawek pozostają stosunkowo stabilne, w tunelach foliowych lub w gruncie, przykrytym wcześniej włókniną. Truskawki szklarniowe osiągają cenę nawet 25 zł za kilogram, tunelowe kosztują około 20 zł za kilogram, natomiast owoce z upraw gruntowych, sprzedawane w dwukilogramowych łubiankach, wyceniane są na 15-18 złotych za kilogram – podał Maciej Kmera.
/PAP/