Brak jest podstaw do twierdzeń, że trudna sytuacja na rynku malin może być wynikiem zmowy cenowej skupów lub przetwórców – wskazał we wtorek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który przedstawił wyniki kontroli w blisko 60 skupach i u pięciu największych przetwórców.
UOKiK sprawdził, jak kształtowane są ceny malin i co ma wpływ na ich wysokość. – Zebrany materiał wskazuje na brak podstaw do twierdzeń, że trudna sytuacja na rynku malin może być wynikiem zmowy cenowej skupów lub przetwórców – podał we wtorkowej informacji prasowej Urząd.
Jak dodał, kontrolerzy odwiedzili 58 skupów zlokalizowanych w województwie lubelskim oraz mazowieckim, regionach należących do liderów produkcji malin w Polsce. – Kontrole odbyły się także u pięciu największych przetwórców – Döhler, Rauch, Real, SVZ i Austria Juice. Analizowany jest cały łańcuch dystrybucji malin, z naciskiem położonym na maliny wykorzystywane w przetwórstwie – wskazał UOKiK.
Jak zaznaczył prezes Urzędu Tomasz Chróstny, cytowany we wtorkowej informacji, – wyniki dotychczasowych analiz nie dają podstaw do twierdzenia, że trudna sytuacja producentów malin w bieżącym sezonie jest wynikiem zmowy lub wykorzystywania przewagi kontraktowej przez skupy, jak podkreślił – zróżnicowanie cen między nimi, które zaobserwowaliśmy, przemawia przeciwko hipotezie zmowy cenowej.
Jego zdaniem – kluczowe znaczenie w procesie kształtowania się cen mają zakłady przetwórcze, które – co stwierdzamy w oparciu o zebrany materiał w postępowaniu – ustalają ceny niezależnie od siebie.
Dodał, że podmioty wchodzące w skład międzynarodowych grup kapitałowych mają zakłady przetwórcze w wielu krajach, w wyniku czego mogą każdorazowo decydować o tym, na którym rynku przerób maliny zapewnia im najniższy koszt wytworzenia produktu. – Jednocześnie malina nie jest dla nich głównym obszarem biznesowym, w związku z czym niekiedy nie muszą oni w ogóle skupować na danym rynku surowca w sytuacji, gdy popyt swoich klientów mogą zaspokoić w oparciu o skup i przetworzenie po niższym koszcie w innym kraju – powiedział prezes Chróstny.
Urząd zauważył, że – analizując obecny poziom cen malin należy brać pod uwagę, że jest on wypadkową wielu czynników, jednym z nich jest stopniowa odbudowa areału upraw po istotnym spadku w 2020 r., która przyczyniła się do wzrostu podaży krajowego surowca.
– Wysokie ceny z roku ubiegłego oraz 2021 spowodowały z kolei, że wzrosły koszty nabycia surowców przez zakłady przetwórcze. To spowodowało wzrost cen na kolejnych etapach dystrybucji, co mogło wyhamować popyt na maliny np. mrożone, przyczyniając się do zwiększenia stanu zapasów – wskazał UOKiK.
Ponadto, – niekorzystnym zjawiskiem mającym wpływ na poziom cen skupu malin, jest import mrożonych owoców do Polski, który w pierwszym kwartale tego roku wzrósł w porównaniu do pierwszego kwartału 2022 r., przy jednoczesnym utrzymaniu się eksportu na zbliżonym poziomie.