W kwietniu ceny produktów rolnych w dalszym ciągu notowały wzrosty – wskazał PAP starszy analityk Credit Agricole Jakub Olipra. Dodał, że podwyżki to nie tylko efekt wojny w Ukrainie, ale również obawy inwestorów o wielkość tegorocznych zbiorów w uwagi na utrzymującą się suszę w Unii Europejskiej.
W piątek GUS ma opublikować dane dotyczące cen produktów rolnych w kwietniu br. W marcu 2022 r. w stosunku do miesiąca poprzedniego ceny te wzrosły o 15,9 proc., natomiast w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o 35,9 proc.
Ekonomista pytany o to, jakich danych spodziewa się w najnowszej publikacji GUS, powiedział, że najprawdopodobniej wskażą one na dalszy wzrost cen skupu głównych surowców rolnych.
– Ceny zbóż rosną w ślad za wzrostem cen na głównych giełdach surowcowych – wskazał. Wyjaśnił, że obecnie jest to już nie tylko efekt wojny w Ukrainie, ale również obaw inwestorów o wielkość tegorocznych zbiorów wśród głównych eksporterów, w szczególności w UE z uwagi na utrzymującą się suszę.
Dodał, że rosnące ceny zbóż, a w konsekwencji również pasz wywierają z kolei presję na dalszy wzrost cen skupu drobiu, trzody chlewnej oraz bydła, gdzie – jak zauważył – poza rosnącymi kosztami mamy też do czynienia także z niską podażą żywca.
– Ponadto rolnicy mierzą się z rosnącymi cenami paliw oraz energii, co również znajduje odzwierciedlenie w cenach skupu – powiedział.
Zdaniem analityka wzrost cen surowców będzie podbijał ceny żywności i wpływał na inflację.
W ubiegłym tygodniu GUS poinformował, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2022 r. wzrosły rok do roku o 12,3 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny zwiększyły się o 2,0 proc. Najmocniej podrożały paliwo oraz rachunki za energię. W obu przypadkach ceny były o ponad 27 proc. wyższe niż rok temu. Szybko drożeje też żywność – w kwietniu tempo wzrostu przyśpieszyło z 9,3 proc. do 12,7 proc.
W opinii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, inflacja w całym 2022 roku wyniesie średnio 11,6 proc.
– W 2023 r. czeka nas umiarkowany spadek – wskaźnik osiągnie 8 proc. Europa dalej będzie się zmagać ze skutkami wojny na Ukrainie, bardzo prawdopodobne są tzw. efekty drugiej rundy, czyli podwyżki cen towarów konsumenckich związane z rosnącymi kosztami – oceniono w komentarzu.