Na świętokrzyskich polach wcześniej niż zazwyczaj rozpoczął się zbiór kukurydzy. Wszystko przez pogodę, która w tym roku o kilka tygodni przyśpieszyła wegetację. Niewystarczające opady deszczu zmniejszyły jednak plony w uprawach kukurydzy.
Jak mówi Piotr Witczak ze Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, kukurydza cieszy się coraz większym uznaniem wśród rolników, którzy z roku na rok sieją jej coraz więcej.
– Szacuje się, że w Polsce może być w tym roku około 1 800 tysięcy hektarów obsianych kukurydzą, czyli areał porównywalny nawet z pszenicą ozimą. To ogromny wzrost – mówi Piotr Witczak.
Warto przypomnieć, że jeszcze niedawno kukurydza nie obsiewało się w Polsce nawet 1 miliona hektarów.
– Coraz trudniej za to jest nam uprawiać zboża jare, które są wrażliwe na okresy suszy, występujące nawet już w maju. Suche wiosny, brak opadów w czerwcu dokuczają mocno zbożom jarym, które z tego powodu dużo gorzej plonują i dostarczają rolnikom wielu problemów. Kukurydza za to wydaje się na taką pogodę odpowiednia. Sieje się ją dopiero w maju, nawet czerwcowe susze znosi dobrze, bo nie ma ona wtedy dużego zapotrzebowania na wodę. Wody potrzebuje w lipcu i sierpniu, kiedy to opadów jest u nas więcej. Zwykle plonuje bardzo dobrze i można osiągnąć dobre rezultaty w jej uprawie – mówi Piotr Witczak.
Jak jednak podkreśla, problemem jest niska cena skupu, ale są lata, że jej uprawa jest bardziej opłacalna.
Szacuje się, że w tym roku cena wynosić będzie 400-450 złotych za tonę mokrej kukurydzy, takiej prosto z pola.
Jak mówi ekspert, aktualnie w województwie świętokrzyskim kukurydzy uprawiamy 25 tysięcy hektarów, czyli dużo więcej niż ziemniaka, który dawniej królował na naszych polach. W tej chwili ziemniaka uprawia się w Świętokrzyskiem około 12 tysięcy hektarów, czyli dwa razy mniej niż kukurydzy. Jest to wartość zbliżona do pszenicy ozimej.
Jak się okazuje, ten rok jest trochę gorszy niż poprzedni, z tego względu, że korzystne dla kukurydzy opady w lipcu i sierpniu w tym roku, niestety, nie wystąpiły w wystarczającej ilości. W tym roku kukurydza szybciej dojrzewa.
– Jej zbiory są przyśpieszone, w związku z tym szacuje się, że plony będą niższe o około od 10 do 20 procent w stosunku do zeszłego roku, kiedy to kształtowały się na poziomie od 8 do 14 ton z hektara – mówi ekspert.
W tym roku będą plony niższe ze względu na cały przebieg warunków pogodowych. Upały, które panują, za bardzo kukurydzy nie szkodzą, ale opady powinny występować, a nie występują, co odbija się na plonie kukurydzy.
Jak mówi Piotr Witczak, żniwa w tym roku już ruszyły, ale są lata, że kukurydzę zbiera się z pól dopiero w październiku.