Rozchodnik, macierzanka, mięta, jaśmin, rumianek i dzika róża – między innymi z takich ziół wije się małe wianuszki święcone na zakończenie oktawy Bożego Ciała. Ten katolicki zwyczaj związany jest ściśle z tradycją ludową. Wianuszki to symbol ludzkiej pracy i darów od Boga służące ludziom i wszystkim istotom na ziemi. W czwartek, 6 czerwca, w Świętokrzyskiem będzie się je święcić uroczyście.
– Święcenie ziół, szczególnie leczniczych, od wieków w Kościele katolickim jest nieodłącznym elementem święta Bożego Ciała. Małe jak dłoń wianuszki, uwite z pachnących ziół i kwiatów, pęki roślin po poświęceniu zawiesza się w domach, a gdy wyschną, pali się je jako kadzidła i okadza dom, wnętrze stajni i bydło. Oprócz znaczenia symbolicznego, dym takiego kadzidła spełnia funkcje dezynfekcyjne – wyjaśnia etnolog, dr Alicja Trukszyn.
Świętokrzyskie gospodynie o wiankach mogą powiedzieć jedno. – Na wsi jest to nie tylko zwyczaj, ale wręcz obowiązek – mówi Teresa Mazur z Koła Gospodyń Wiejskich Śwarne Kakonianki. Tradycją jest, że wianki plecie się w czwartek kończący oktawę Bożego Ciała, rano. Zioła, kwiaty na wianek, a właściwie trzy wianuszki, zbiera się rano, aby były świeże, piękne i pachnące – dodaje.
– W czwartek, na zakończenie oktawy Bożego Ciała, w naszych domach wije się wianuszki, a każda gospodyni stara się, aby znalazły się w nim cenne zioła. To tradycja przekazywana u nas z pokolenia na pokolenie – mówi Teresa Domagała, szefowa Koła Gospodyń Wiejskich Piekoszowianie.
Jak mówią gospodynie, wianki plecie się najczęściej z rozchodnika, kopytnika, niezapominajek, macierzanki, nawrotka, mięty, rumianku, koniczyny, jaśminu, rumianku czy dzikiej róży, poświęcone w czasie nabożeństwa według tradycji miały chronić domy przed pożarami. Trzy wianki związane są ze sobą najczęściej czerwoną tasiemką. Z zasuszonych i skruszonych ziół przyrządzano napary, które miały właściwości lecznicze.